Każdy z nas jest magiem

Tydzień Trybunalski Środa, 24 grudnia 20149
Co to jest magia, skąd się wzięła i dlaczego w okresie świąt jest jej wokół nas tak dużo? Dlaczego podczas Wigilii możemy jeść rybę, a do domu powinniśmy przynieść pachnące drzewko? Czy wszyscy potrafimy czarować? O magii, nie tylko świąt, rozmawiamy z socjologiem Wandą Michalską.
Każdy z nas jest magiem

Skąd się wzięła magia?

O magii możemy mówić na wielu płaszczyznach. - Każda z nauk zajmujących się budową społeczeństwa ma w swoim zakresie badanie magii. Nie jest to element oderwany od budowy, od struktury układu społecznego. To nie jest coś złego – mówi socjolog Wanda Michalska. - Do nas świadomość magii zaczęła docierać w okresie średniowiecza (kiedy zaczęto palić “czarownice”). Natomiast magia jako taka zrodziła się w późnym paleolicie, czyli 14 tys. lat temu jako pierwotny układ religii. Rysunki odkryte na skale we Francji pokazują dokładnie pewne elementy, czyli: polowanie, słońce, labirynt, ludzi.

Co oznaczają one w wymiarze symbolicznym? - Polowanie to symbol dobrobytu i szczęścia. Słońce – symbol życia, radości, poczucia bezpieczeństwa, bo jak jest słońce, to jest widno, ciepło, bezpiecznie. Labirynt – zawsze był symbolem cyklu życia od początku do śmierci. – dodaje socjolog.
W naszej świadomości słowo “magia” kojarzy się zazwyczaj z tym, co przekazano nam z kultury średniowiecznej. - Natomiast nie bardzo wiadomo, skąd ona się w tej kulturze średniowiecznej wzięła. Bo to nie jest tak, że pojawiła się nagle w postaci wiedźm, które palono na stosie. Historycznie podchodząc do tego, wiadomo, że zazwyczaj usuwano te kobiety, które zajmowały się np. zielarstwem. Nie możemy przyjąć określenia “magia” jako jednolitego kulturowo. Każda z nauk zajmująca się społeczeństwem, zajmuje się także magią. Czy to będziemy patrzeć na magię od strony antropologii, czy socjologii, czy archeologii – wszystkie dziedziny zajmują się tym elementem, ponieważ jest on wpisany w układy budujące społeczeństwo. One od zawsze są w naszej kulturze, od początku dziejów – tłumaczy socjolog.

Magia to intencja

Bardzo często mówimy o tym, że mamy “magię białą”, “czarną”, “dnia codziennego”, albo mówimy o magicznym miejscu, magicznej osobie, w której jest coś takiego, co do nas szczególnie przemawia. Czym więc jest tak naprawdę magia? - Z informacji, które zdobyłam i według mnie, najkrótszą definicją wyjaśniającą, czym jest magia, jest odpowiedź: magia to intencja! Nic innego – odpowiada Wanda Michalska. - To, co robimy, w jaki sposób oddziałujemy na środowisko i z jaką intencją to robimy – tu możemy mówić o magii. Owszem, istnieją trzy rodzaje magii, ale wszystko zależy od naszej intencji. Ludzie poza tym uważają, że nie mają nic wspólnego z magią. To nie prawda. O “białej magii” mówimy wtedy, kiedy intencje mamy czyste i czyste serce. Wtedy mówimy, że to, co robimy, jest dobre, że ludzie są dobrzy, że chcemy jak najlepiej. No i mamy taką intencję! Najprostszy przykład z “dzień dobry”. Kiedy widzimy sąsiada, którego bardzo lubimy i mówimy radośnie: “O, dzień dobry, panie Janie! Jak zdrówko? Życzę najlepszego!” – to jest biała magia. Wszyscy jesteśmy magami w tym momencie. Jak widzimy kumpla i mówimy tylko “cześć!”, bo się spieszymy, to jest “magia dnia codziennego”. Nie ma tu nic magicznego oprócz życzliwości do tego człowieka. Ale jak spotykamy kogoś, kogo nie lubimy i mówimy: “A, dzień dobry! Jak się pan miewa”, a w myśli powtarzamy “A niech cię....” – to jest czysta forma czarnej magii. Nie możemy więc mówić, że ktoś jest magiem albo nim nie jest. Wszyscy jesteśmy magami, bo każdy z nas ma intencję. I taka świętobliwa babcia, która patrzy w niebo, a jednocześnie wszystkim łaty przypina, nieświadomie uprawia “czarną magię”.
Intencyjność, która jest w naszym życiu, jest elementem magii. Jest na to wiele przykładów. W magii ludowej jest wiele elementów o takim podwójnym znaczeniu: np. wilcza jagoda, która jest świetnym lekiem na wiele schorzeń, jest jednocześnie trucizną. W “dobrej” magii, czyli wtedy, gdy chcemy pomóc, nazywa się czarnuszka, a w “złej” – niuniuńcia. Wszystko zależy od tego, w jakim charakterze jej użyjemy. Nie można więc mówić, że coś jest jednoznaczne, czarne lub białe. Wszystko to, co jest symbolicznie brane jako element piękna, równocześnie ma element zła w sobie. No i ludzie są różni, mają różne intencje.

Magia świąt

Czy w świętach rzeczywiście tkwi jakaś magia? – Niewątpliwie jest magia – twierdzi Wanda Michalska. – Po pierwsze to atmosfera, jaką stwarzamy. Ma być inaczej niż co dzień. I tutaj pięknie wyjaśnia to socjologia, antropologia, ponieważ odróżnia się czas świąt od czasu dnia codziennego. Istnieje czas pracy i czas świąt. Czas pracy jest symbolicznie szary, natomiast święta są okresem wypoczynku, robieniem sobie przyjemności. Stąd mówimy o magii świąt, ponieważ to, co my stworzymy w tym okresie, będzie naszym działaniem magicznym. Nasz układ świąt Bożego Narodzenia jest też mocno symboliczny, wywodzący się jeszcze z okresu przedchrześcijańskiego. Elementy, które są zawarte w święcie, są wcześniejsze.

Jakie to elementy?
Drzewko – u nas jest to żywe drzewko, które musi dać zapach. Kultura ubierania drzew przyszła do nas z okresu wczesnogreckiego, gdzie cedr czy cyprys (drzewa wiecznie żywe) były drzewami najbardziej świętymi, bardzo trwałymi, a jednocześnie dającymi wspaniały zapach. Były używane tylko do celów wyjątkowych (z nich budowano okręty, katafalki). Były też drzewami wieloletnimi, dorastającymi nawet kilkudziesięciu metrów, co dla niewysokiego Greka było przejawem potęgi. Stąd przeniesienie na nasze choinki, które też są żywotne, zielone, też są pachnące, a zapach zmienia układ jonizacji, ma charakter dezynfekcyjny, oczyszczający. W dniu wigilijnym potrzebne jest nam wszystko to, co pachnie.

Jabłka – którymi dawniej ubierano choinki, orzechy, które powinny być na stole, mają układy mocno symboliczne. Orzech to jest po pierwsze tajemnica, to jest coś, co jest zamknięte mocno w skorupie. To także symbol wielkości, zdrowia, mądrości.
Jabłko pierwotnie było jabłkiem Wenus (owoc z drzewa wiadomości dobrego i złego niekoniecznie był jabłkiem, bo określenie z greckiego oznaczało i granat, i pigwę i inne owoce okrągłe). Jego symbolika jest bardzo ważna, bo przekrojone na pół daje układ sześcioramiennej gwiazdy, która jest symbolem szczęścia. Wnętrze – ziarna – symbolizują nowe możliwości, nowe życie. Ważna jest też sama siła witalna, która jest w jabłku.

Kolejnym elementem jest ryba. Pomijając symbolikę religijną ryby (która jest też bardzo ważna), należy przypomnieć, że pierwotnie ryba nie była uznawana za stworzenie, które należałoby konsumować, ponieważ wszystko to, co z wody, nie było jadalne. Później, w czasie ewoluowania kultur społecznych, ryba stała się jedynym dopuszczalnym posiłkiem w układzie postu. Stąd się wzięła postna ryba. A poza tym jest to także symbol Chrystusa.
Niezwykle bogata jest też symbolika żłóbka. – I od strony naszej chrześcijańskiej, że przyjmujemy Jezusa, i od strony Świętej Rodziny i od radości narodzin Syna Bożego – to jedna wielka radość, że mamy Zbawiciela. Natomiast pojawiają się też elementy Trzech Króli, którzy przynoszą dary Jezusowi: złoto, mirrę, kadzidło, czyli coś, co było absolutnie – dziś powiedzielibyśmy – ekskluzywne, luksusowe, wyjątkowe.

Tradycyjny układ mówi o 13 elementach na wigilijnym stole. – 12 potraw (bo 12 apostołów) plus Jezus (w postaci opłatka). Musi być ryba, chleb, opłatek. Cała reszta jest umowna. To, co kto lubi, na przykład kompot z suszu, który w średniowieczu był luksusem, bo i owoce były luksusem, a już suszone i przechowane do połowy zimy były wyjątkowym luksusem. Mają to być po prostu rzeczy wyjątkowe.

Relacje między ludźmi najważniejsze

Absolutnie jednak najważniejszą rzeczą są relacje między ludźmi. – W domu zdarzają się różne rzeczy, natomiast relacje między ludźmi w tym dniu są wyjątkowe. Ludzie sobie wybaczają, mówią sobie miłe rzeczy, składają sobie życzenia i zazwyczaj są to życzenia szczere. Wiele osób w momencie łamania się opłatkiem ma łzy w oczach, bo to nie są zwykłe życzenia. To jest czas wyjątkowy i każdy z nas czuje tę wyjątkowość – dodaje Wanda Michalska.
I to jest właśnie magia świąt.

Wysłuchała Anna Wiktorowicz


Zainteresował temat?

0

4


Zobacz również

Komentarze (9)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

normalny a może nie ~normalny a może nie (Gość)30.12.2014 06:19

miałem okazje z tą panią rozmawiać na temat jej umiejętności i wiedzy i jestem pod wrażeniem jaką ciężką pracę w zakresie studiów musiała ponieść żeby tą wiedzę posiąść. Kundelki które tu szczekają są naprawdę nimi, ale bez obrazy braci mniejszych

12


Irena ~Irena (Gość)26.12.2014 16:52

Ale jaka ona socjolog? Pokończyła za ciężkie pieniądze "studiumy" astrologiczne i okultystyczne, "studiując" takie dziedziny "nauki", jak: wróżbiarstwo i chiromancję, żeby móc zarabiać na wróżeniu. Kiedyś brała 40 złotych, teraz nie wiem.

51


cha!ha!hi!chi! ~cha!ha!hi!chi! (Gość)26.12.2014 13:32

Pięęęękne! Wiara lewicy w ciemne, szatańskie gusła, będące przeciwstawieniem jasności chrześcijańskiej i Bożej nadziei i wiary to bezcenne doświadczenie i obserwacja. Świat się kończy. Bronek "idę po ciebie Chojniak" Brylski i wróża Wanda piotrkowskiej lewicy, do tego poseł Artur i radna w futrze Z. są przedstawicielami lewicy, prawdopodobnie jest tak w całej Polsce. Jak te SLD jeszcze wygrywa wybory, to zagadka na miarę odkryć Newtona.

51


Bernard ~Bernard (Gość)25.12.2014 10:03

"SLD" napisał(a):
Czy to jest ta Pani, co chciała zostać radną miasta Piotrkowa z listy SLD, jako wróżka? Co za upadek lewicy.


Tak, to jest ta pani. Sama się nie dostała do rady miasta, a co więcej - wywróżyła upadek SLD w Piotrkowie!

71


sklave sklaveranga25.12.2014 07:20

Nie każdy jest magiem. Ba nie każdy może nim zostać. Magowie to na urzędach siedzą i władzę sprawują. No i są jeszcze czarownicy co magów czarują. Oni do stolicy się zlatują i tam debatują.
Foto na stronie: http://sklave.manifo.com/foto-szopka

50


SLD ~SLD (Gość)24.12.2014 23:35

Czy to jest ta Pani, co chciała zostać radną miasta Piotrkowa z listy SLD, jako wróżka? Co za upadek lewicy. Tacy materialiści i racjonaliści, a wierzą w gnozy, okultyzmy, czary/mary, wróżby i mają na swych listach wróżki czy czarodziejki albo czarownicy. Śmiesznie i strasznie. I nie wiadomo, co bardziej.

81


Piotrkowianin ~Piotrkowianin (Gość)24.12.2014 15:41

Ta osoba zawsze była po.......a

53


beno ~beno (Gość)24.12.2014 11:34

"WIerzacyWsercuNieNaPokaz" napisał(a):


Nareszcie ktoś coś mądrego umieścił w komentarzu. Brawo.

36


WIerzącyWsercuNieNaPokaz ~WIerzącyWsercuNieNaPokaz (Gość)24.12.2014 09:58

hahahahah sporo magi w "święta" bo to nie jest wokół Jezusa Chrystusa który de facto nie urodził się w pogańskie saturnalia a wczesny koscioł katolicki by zyskać sobie poparcie pogan zgodził się na takie świętowanie. tak wiem boli was to katolicy ale taka jest prawda. Tradycja nie powinna stać wyżej niż BÓG. a wy i tak ciągle swoje. płakać się chce ale Jezus wam wybaczy bo są gorsze rzeczy które go drażnią. lecz powinniscie takimi sygnałami rozumieć że te święta nie są wokół narodzin syna Bożego tylko wokół maggii, okultyzmu, pogaństwa i inncych czarów marów które Bóg YHWE zakazał.

37


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat