"Zapytajcie pana wiceprezydenta Andrzeja Kacperka, dlaczego osoby 60+ nie mają przyznanego jodku potasu i opublikujcie jego odpowiedź". "Dlaczego nie mówi się w jaki sposób mają się chronić osoby powyżej 60 lat. Zero wyjaśnienia w tej sprawie, tak jakby nie było w Piotrkowie mieszkańców 60+. Żenada dla takiej władzy". "Dlaczego ludzie w wieku 60+ będą pozbawieni ochrony? Proste pytanie i proszę o prostą odpowiedź."
To tylko część z komentarzy, który ukazał się pod wtorkowym artykułem. Takimi postanowieniami zdziwieni są także niektórzy słuchacze radia Strefa FM.
Jestem bardzo zbulwersowany, że ludzie powyżej 60. roku życia nie są brani pod uwagę przy rozdziale tabletek przeciwdziałających promieniowaniu. Może mi ktoś wyjaśnić, dlaczego tak jest. Przecież takich osób jest trochę w mieście. Jak my się teraz mamy czuć? - mówił na antenie radia pan Roman.
Okazuje się, że w tym postępowaniu nie ma żadnego drugiego dnia, a wynika to po prostu z przesłanek medycznych i wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia. Taka tabletka jodku potasu mogłaby zrobić więcej szkody niż pożytku.
Osoby powyżej 60-tego roku życia po zażyciu takich tabletek mają większe ryzyko powikłań. Może to być nadczynność tarczycy czy zapalenie tarczycy. W konsekwencji może to prowadzić do migotania przedsionków, które może potem spowodować udar. Osoby powyżej sześćdziesięciu lat mają zdecydowanie mniejsze ryzyko zachorowania na nowotwór tarczycy. Tak naprawdę jodek potasu chroni przed jednym tylko nowotworem - rakiem tarczycy. Z tego względu jest to wskazane u osób młodszych i dzieci. U nich jest większe ryzyko zachorowania na raka tarczycy. U osób starszych to ryzyko jest mniejsze, ale większe są powikłania po przyjęciu tych tabletek - wyjaśnia dr Mariusz Gębski z Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie.
Więcej o punktach i sposobach dystrybucji jodku potasu piszemy TUTAJ.