Goście byli zdecydowanie lepsi szczególnie w pierwszej połowie, którą wygrali różnicą aż dziewięciu bramek.
Pocieszająca może być druga połowa, w której nasi zawodnicy zaczęli grać z brązowym medalistą poprzedniego sezonu jak równy z równym. W pewnym momencie było już tylko 28:24 dla Tauronu Stali Mielec. Końcówka ponownie jednak należała do gości, którzy wygrali ostatecznie różnicą siedmiu trafień.
- Zagraliśmy słabo w obronie i niestety taki jest efekt. Pocieszająca dla nas może być druga połowa. Jeśli tak chłopaki będą walczyć w kolejnych spotkaniach to uważam, że nie stoimy na straconej pozycji - powiedział trener Piotrkowianina Krzysztof Przybylski.
Piotrkowianin - Tauron Stal Mielec 26:33 (9:18)
Piotrkowianin: Ner, Wnuk, Procho - Trojanowski 5/1, Matyjasik, Skalski, Miszka 2/1, Pożarek 1, Różański 4, Pilitowski, Mróz 4, Daćko 4, Tórz 3, Iskra 1, Woynowski 2, Gomółka, Krawczyk.
Trener: Krzysztof Przybylski
Kary: 14 min