Ile zarobił Piotrków dzięki fotoradarowi?

Tydzień Trybunalski Wtorek, 24 stycznia 201214
Co roku do kas gmin wpływają miliony złotych zapłacone przez kierowców przyłapanych przez fotoradary. Niektóre samorządy zacierają ręce, bo traktują przydrożne urządzenia pomiarowe jako sposób na łatanie swoich budżetów. Nowe rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji, które wejdzie w życie w tym roku, ma zmienić zasady prowadzenia statystyk mandatowych. Ile Piotrków zarabia na niezdyscyplinowanych kierowcach i czy piotrkowska Straż Miejska nadużywa możliwości pomiaru prędkości przez przenośny fotoradar?
fot. J. Kaczmarekfot. J. Kaczmarek

Ponad 160 tys. zł zarobił Piotrków w 2011 r. na tych, którzy mają na sumieniu wykroczenie drogowe zarejestrowane przez miejski fotoradar. Nie jest to dużo. Tak twierdzi komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie. Były lata, kiedy kwota ta wynosiła ponad 240 tys. zł. Trudno określić statystycznie, czy jest tendencja rosnąca, czy malejąca, bo i przepisy zmieniały się kilkakrotnie. Strażom miejskim i gminnym co jakiś czas zabierano i oddawano możliwość kontroli kierowców za pomocą fotoradarów.

 

- Uwarunkowania prawne w ostatnich latach miały duży wpływ na ilość pieniędzy pozyskanych z mandatów. W ostatnich latach były takie dwa okresy, kiedy straże miejskie nie mogły używać fotoradarów. W 2007 roku od marca do lipca na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował prawny sposób powierzania tych uprawnień strażom. W 2007 roku jednak fotoradary wróciły na drogi. W ubiegłym roku ten zakaz jednak powrócił i przez pół roku kierowcy nie spotykali przenośnych mierników prędkości - mówi Jacek Hofman komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie.

 

Pomiar prędkości przez przenośne urządzenia to niejedyne zadanie Straży Miejskiej. - Na liczbę “wyjść” przenośnego urządzenia do pomiaru prędkości i ilość mandatów ma wpływ wiele czynników. Jednym z nich jest chociażby to, że praca fotoradaru nie jest jedynym ani priorytetowym zadaniem piotrkowskiej Straży Miejskiej - mówi Jacek Hofman. Gdyby było inaczej, z pewnością wpływy z grzywien mogłyby być kilkakrotnie wyższe.

 

- Czas i miejsce wykonania kontroli nigdy nie jest przypadkowe. Tak naprawdę to policja wyznacza to miejsce na podstawie własnej analizy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie jest tajemnicą, przynajmniej dla mieszkańców miasta i okolic, że najczęściej kontrolujemy prędkość na ciągu ulic Sikorskiego, Piłsudskiego i Kopernika. Ta świadomość z pewnością działa prewencyjnie na kierowców, a o ile dojdzie do ukarania mandatem, zaczynają zdawać sobie sprawę, że poza ubytkiem w portfelu - można uzbierać liczbę punktów karnych skutkującą utratą prawa jazdy - mówi Jacek Hofman.

 

Komendant przyznaje, że działalność niektórych straży gminnych tzw. fotoradarowych może prowokować do stwierdzeń, iż zostały stworzone, aby zbierać pieniądze na łatanie miejskiego lub gminnego budżetu. Czy wójt takiej gminy poprzez swoje decyzje czyha tylko na kierowców i ich pieniądze pochodzące z kontroli za pomocą przydrożnych urządzeń pomiarowych, czy też bardzo chce poprawić bezpieczeństwo ruchu drogowego - to jest trudne do udowodnienia.

 

- Zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy fotoradarów. Rozstrzygnięcie tego sporu jest o tyle trudne, że z jednej strony fotoradary powodują, że kierowcy zdejmują nieco nogę z gazu i to rzeczywiście poprawia bezpieczeństwo na drodze. Jak bowiem wiadomo, nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn wypadków. Z drugiej jednak strony wójt czy prezydent miasta albo Straż Miejska nie są winni tego, że kierowcy nie przestrzegają przepisów, popełniają wykroczenia drogowe, co w konsekwencji przynosi w majestacie prawa często niemałe dochody gminie – dodaje Jacek Hofman.

 

Proces od ujawnienia wykroczenia do ukarania kierowcy za wykroczenie drogowe zarejestrowane za pomocą fotoradaru jest długotrwały i wiąże się z koniecznością wykonania wielu czynności procesowych. Jeszcze do niedawna na postępowanie mandatowe straże miejskie miały 30 dni, potem sprawy trafiały do sądu. Dziś ten czas wydłużył się do pół roku.

 

- Dobrze, że ten czas został wydłużony, a przy okazji uproszczone zostały również procedury dla kierowców. Nie wystarczy wydrukować zdjęcie z fotoradaru. W każdej sprawie postępowanie wyjaśniające zmierza do ustalenia właściciela pojazdu, którym może być na przykład firma, bank, osoba fizyczna, a następnie uzyskania informacji, kto w danym miejscu i czasie kierował pojazdem. Czasem są z tym problemy. Wszystko odbywa się drogą korespondencyjną. A spraw są tysiące. W naszej Straży trzy osoby są odpowiedzialne za ten element pracy - dodaje komendant.

 

Ewa Tarnowska-Ciotucha

 


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (14)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Piotrkowianin Piotrkowianinranga25.01.2012 10:15

"zona-hofmana" napisał(a):
A gdzie znaki informujące o kontroli? jak ich nie ma to nie płaćcie,zróbie zdjęcia telefonem,przed śmietnikiem w odległości 150 m. powinien stać znak ,ze prowadzona jest kontrola prędkości ,tylko te bezmózgi zapominają go postawić.

Jakiś znak jest, ale niezgodny z przepisami: http://img847.imageshack.us/img847/7789/kopernikaznak20110911.jpg
Takiej tabliczki nie ma w żadnym rozporządzeniu.
Przy ul. Zalesickiej też stał znak z tabliczką, której nie było w rozporządzeniu: http://img218.imageshack.us/img218/6828/naodcinku3kmaq2.jpg
Powinna być tam tabliczka T-2: http://www.v10.pl/prawo/znaki/t-2.png

Komentarz był edytowany przez autora: 25.01.2012 10:31

00


?? ~?? (Gość)24.01.2012 17:03

Ale z Was płaczki..postępuj wedle przepisów jedź tyle co wolno i żadna straż nie straszna

00


maddox ~maddox (Gość)24.01.2012 16:58

"prawy" napisał(a):
Lepiej by się wzięli z tych lumpów i meneli co stoją pod sklepami. Albo gówniarzy - dewastujących bloki, sikających po klatkach i pilących przed wejściem do bloku. Ale nie oni Mnie znajdą jak źle auto zaparkuje albo za jakąś inną głupotę. Dając mi mandat ci niedoszli policjanci nie muszą się narażać co innego w starciu z osiedlowymi gnojkami.


Od takich zadań jest głownie Policja, bo ona ma lepsze ku temu predyspozycje. SM jest służbą porządkową, która ma pilnować właśnie drobnych wykroczeń jak złe parkowanie bo jak by się tego nie pilnowało to by się przez miasto przejść i przejechać nie dało.

00


żona hofmana ~żona hofmana (Gość)24.01.2012 16:27

A gdzie znaki informujące o kontroli? jak ich nie ma to nie płaćcie,zróbie zdjęcia telefonem,przed śmietnikiem w odległości 150 m. powinien stać znak ,ze prowadzona jest kontrola prędkości ,tylko te bezmózgi zapominają go postawić.

00


Rosso ~Rosso (Gość)24.01.2012 13:58

Moi drodzy, prawdziwym ZYSKIEM dla społeczeństwa,o ile można tak to nazwać,byłoby zlikwidowanie SM ,etaty przenieść do policji(pewnie coś koło 30 osób) ,auta sprzedać ,a za uzyskaną kwote kupić np 3 radiowozy,a i dofinansowanie dla SM przekazać policji,na pewno byłby większy z tego pożytek.
O ile dobrze się orientuje to SM ma 4 albo 5 pojazdów.

00


Myśliciel Myślicielranga24.01.2012 13:09

"Tartu" napisał(a):
Dlaczego za to nie wyremontują min. Alei Sikorskiego


Bardzo dobry pomysł! Czy pieniądze z mandatów nie mogłyby pokrywać kosztów remontów bieżących lub "nie cierpiących zwłoki" - jak Al. Sikorskiego?

00


klet ~klet (Gość)24.01.2012 12:39

Błędy tytuł.
Nie zarobili to raz bo by zarobić trzeba mieć zysk. Na razie to mamy obrót jaki wygenerował fotoradar, a zysk to będzie/jest po odliczeniu bandy darmozjadów.
Najważniejsza kwestia - to podatnicy kupili darmozjadom zabawkę, która generuje jakiś "zysk". Ten jakiś "zysk" winien wrócić do społeczeństwa.
Dlatego skoro faktycznie zysk wynosi 160 tys. zł to myślę, że podatnicy powinni się upomnieć o swoje. Dobrym rozwiązaniem byłoby zainwestowanie tej kwoty np. w przedszkola lub inne podmioty, które pomogą społeczeństwu.
Niech mi żaden darmozjad z SM nie mówi o zyskach i pożyteczności tego urządzenia. Pożyteczne to ono będzie gdy wypłacicie zysk społeczeństwu.
Dla mnie większym zyskiem jest i byłoby gdyby przynajmniej jeden radiowóz przez cały dzień patrolował ulice miasta i sprawdzał kto jedzie po pijaku. To jest zysk.

00


bizon bizonranga24.01.2012 12:07

00


prawy ~prawy (Gość)24.01.2012 11:38

A Ty maddox to pewnie ze straży miejskiej ?
Lepiej by się wzięli z tych lumpów i meneli co stoją pod sklepami. Albo gówniarzy - dewastujących bloki, sikających po klatkach i pilących przed wejściem do bloku. Ale nie oni Mnie znajdą jak źle auto zaparkuje albo za jakąś inną głupotę. Dając mi mandat ci niedoszli policjanci nie muszą się narażać co innego w starciu z osiedlowymi gnojkami.

00


Rosso ~Rosso (Gość)24.01.2012 11:30

..."Tak twierdzi komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie. Były lata, kiedy kwota ta wynosiła ponad 240 tys. zł"
tylko ze 160 tys zebrali w pół roku,co daje 320tys zł rocznie :)
No nie ,to nie jest wcale dużo komendanciku

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat