Mieszkańcy pobliskiego Tomaszowa Mazowieckiego dość zgodnie powtarzają, że takie rozwiązanie będzie olbrzymią stratą, choć rozumieją przesłanki, jakimi kierują się lekarze weterynarii. - Kiedyś z rodziną odwiedziłam stado w Smardzewicach, to było parę ładnych lat temu i wówczas żubry nie wyglądały jeszcze na chore - powiedziała nam jedna z naszych rozmówczyń.
Skontaktowaliśmy się z dyrektorem Kampinoskiego Parku Narodowego, który zarządza smardzewicką hodowlą, by ustalić czy sytuacja rzeczywiście jest aż tak poważna. Dyrektor Mirosław Markowski przekazał nam następującą wiadomość:
W ośrodku pozostało sześć żubrów. Niestety dopadła je gruźlica. Lekarze uznali, że nie ma szans na ich uratowanie. My próbowaliśmy przekonać wszystkie odpowiednie organy, że warto jeszcze poczekać, że być może znajdą się pojedyncze odporne osobniki. Staraliśmy się chronić zwierzęta, ale niestety okazuje się, że z sześciu żubrów trzy mają już pozytywne wyniki na obecność gruźlicy. Najpewniej zapadnie decyzja o uśpieniu lub odstrzale. Jeżeli do tego dojdzie, to po odczekaniu zarządzonego przez lekarzy okresu karencji i przeprowadzeniu dezynfekcji, będziemy chcieli jak najszybciej ponownie reaktywować hodowlę.
Dyrektor Mirosław Markowski dodaje, że jeżeli ponowne zasiedlenie smardzewickiej hodowli dojdzie już do skutku, wówczas na pewno zarząd Kampinoskiego Parku Narodowego będzie chciał udostępnić kwaterę pokazową dla zwiedzających.