- Zderzenie pojazdów przy Hali Targowej w Piotrkowie. Kierowca wymusił pierwszeństwo
- Ścieżka rowerowa Piotrków - Przygłów oficjalnie otwarta
- Policja apeluje o bezpieczną podróż podczas świątecznych wyjazdów
- ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł
- Pożar ciężarówki na A1
- Miejskie wigilie w regionie. Piotrków, Bełchatów, Opoczno, Tomaszów, Łódź
- Ponad 1,3 mln zł umorzonej pożyczki
- Wspólne działania policji i straży leśnej. Patrolują okoliczne lasy
- Wyłudzał pieniądze za pomocą BLIK-a
Focus Park-Kiperem zajęła się prokuratura!
Skupia się ono na trzech wątkach. Pierwszym jest przywłaszczenie mienia, a konkretnie dopłat dokonywanych przez rodziców dzieci biorących udział w letnich obozach sportowych organizowanych przez klub przez kolejne cztery lata: w sierpniu 2005, 2006, 2007 i 2008 roku. Dzieci wyjeżdżały do Muszyny, Redy, Sarbinowa, Łącka. Prokuratura nie podaje szczegółów, ale prawdopodobnie dzięki sponsorom i dotacjom obozy nie wymagały dofinansowania, rodzice dopłacali do wyjazdu 300-500 zł, a pieniądze zniknęły. Drugi wątek dotyczy przyjęcia łapówki (w drugiej połowie 2006) w związku z meczem Piotrkowianin Kiper - AZS Gdańsk. - Wynik meczu decydował o utrzymaniu się w ekstraklasie klubu AZS Gdańsk lub Wisła Puławy - mówi Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie. Kto i od kogo miałby przyjąć łapówkę - nie ujawnia. W trzecim wątku chodzi o żądanie wręczenia korzyści w zamian za sporządzenie dokumentów umożliwiających zawodnikowi grę w zagranicznym klubie.
Tomasz Zwierzchowski, prezes Focus Park-Kipera, przekonuje, że doniesienie to nic innego jak zemsta Marka S., który pełnił funkcje sekretarza klubu i kierownika grup młodzieżowych. We wrześniu 2008 roku zarząd zdecydował o usunięciu go ze swoich szeregów. Dlaczego?
Zwierzchowski: - Od dawna mieliśmy z nim problemy i nie mogliśmy ułożyć współpracy. Psuł nasz wizerunek, bo zachowywał się nagannie. Gdy został wyrzucony, zapowiedział, że rozpier... klub, że nas wszystkich zniszczy, że jego nie ma w Kiperze i nas też nie będzie.
Prezes pytany o zarzuty, które pojawić się mogą w związku ze śledztwem, podkreśla, że od 2005 r. to właśnie Marek S. zajmował się obozami sportowymi i odpowiadał za organizację grup młodzieżowych. - Został odsunięty, bo miałem podejrzenia, że robi coś nie tak i może to był mój błąd, że wówczas nie zgłosiłem tego w prokuraturze - zastanawia się Zwierzchowski. - Liczę się z tym, że mogę być pociągnięty do odpowiedzialności za brak nadzoru, ale nigdy złotówki nie wziąłem.
Sprawa ustawienia meczu wydaje mu się śmieszna, a w sprawie transferu prezes przypuszcza, że chodzi o Pawła Laskowskiego, który odszedł do niemieckiej drużyny i za którego wpłynęło do niczyjej kieszeni, ale na konto klubu "tysiąc lub 2 tysiące euro".
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki