Trudno było spodziewać się, że Piotrcovia podejmie walkę z niepokonanym w tym sezonie zespołem z Lublina. Kibice jednak liczyli na to, że nasze zawodniczki zmuszą SPR do dużego wysiłku. Tymczasem już po dziesięciu minutach lublinianki wypracowały sobie dość bezpieczną przewagę (4-5 bramek), którą bez żadnych problemów dowiozły do ostatniej minuty. W Piotrcovii mogła podobać się gra skutecznej Joanny Wagi. W zespole z Lublina szalały wręcz: Dorota Małek i Alina Wojtas, które raz za razem dziurawiły piotrkowską bramkę.
Piotrcovia - SPR Lublin 30:37 (12:20)
Piotrcovia: Jurkowska, Skura, Opelt - Rol 2, Sobińska 3, Mielczewska 4, Waga 8/2, Cieślak, Kopertowska, Brzezowska, Wypych 6, Szafnicka 6/1, Olek 1, Sadowska.
Trener (grający): Inna Krzysztoszek
Kary: 6 min
Po ubiegłotygodniowej porażce z Zagłębiem Lubin Piotrkowianin jechał na Dolny Śląsk po zwycięstwo. Miedź Legnica w ośmiu meczach zdobyła tylko jeden punkt i faworytem tej konfrontacji wydawał być się zespół Krzysztofa Przybylskiego. Niestety po świetnym początku naszej drużyny (6:2 w 10. min) do głosu doszli gospodarze, którzy po pierwszej połowie wygrywali 13:10. Piotrkowianin dość szybko odrobił straty i na kwadrans przed końcem znów prowadził 18:17. Końcówka należała jednak do legniczan, którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Piotrkowianin przegrał bardzo ważny mecz i jego sytuacja w tabeli zaczyna się komplikować.
- Zagraliśmy słabo w obronie, szczególnie na jej środku. Bardzo dobrze natomiast grali w defensywie gospodarze na czele z bramkarzem Kiepulskim - skomentował krótko postawę swoich podopiecznych trener Piotrkowianina Krzysztof Przybylski.
Miedź Legnica - Piotrkowianin 27:23 (13:10)
Piotrkowianin: Ner, Wnuk, Procho - Woynowski 3, Iskra 1, Pilitowski 2, Miszka 2, Trojanowski 8/5, P. Matyjasik 2, Daćko 5, Skalski, Tórz.