6 grudnia policjanci z Komisariatu w Rokicinach zostali powiadomieni przez obywateli Wietnamu, że doszło do rozboju, łupem napastników padło ponad 110 tys. złotych, dokumenty, telefon komórkowy i biżuteria. Jak wynikało z relacji, pokrzywdzeni zostali zatrzymani na terenie gminy Ujazd do kontroli drogowej. Dwaj mężczyźni ubrani w policyjne mundury pokazali legitymacje i poprosili o dokumenty. - Następnie „policjant” kazał jechać za ich pojazdem w kierunku komisariatu – relacjonuje oficer prasowy komendy w Tomaszowie Mazowieckim. - Po przejechaniu kilku kilometrów w kierunku Lubochni, zatrzymali swoje auto i poprosili, by kontrolowani wsiedli do „radiowozu”. W tym czasie jeden z mężczyzn, podających się za policjanta, z auta należącego do pokrzywdzonych ukradł kilka toreb. Było w nich ponad 110 tysięcy złotych, telefon komórkowy, biżuteria i dokumenty. Mimo osiągniętego celu, umundurowany mężczyzna wyjął zza pasa spodni pistolet, który skierował w stronę jednego z pokrzywdzonych i zażądał, by wydał resztę pieniędzy. Gdy ten odmówił, „funkcjonariusz” nakazał opuścić „radiowóz”, potem sprawcy odjechali z łupem.
Sprawa wymagała natychmiastowego działania, bo istniało zagrożenie, że sprawcy mogą posiadać przy sobie broń palną, do działań włączono więc kryminalnych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Łodzi i funkcjonariuszy z Biura Operacji Antyterrorystycznych w Warszawie. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali pierwszego z podejrzewanych. Był to 29-letni mieszkaniec powiatu łódzkiego wschodniego. Zatrzymana została również jego 21-letnia partnerka, która pomagała ukryć część pieniędzy. - Na tym nie zakończyły się jednak policyjne działania – dodaje rzecznik tomaszowskiej policji. - Kryminalni ustalili również, kim jest drugi z przestępców. Mimo że nie posiadał stałego miejsca pobytu, został namierzony przez funkcjonariuszy. Następnego dnia kompletnie zaskoczonego 21-latka policjanci zatrzymali na terenie jednej z galerii handlowych w Łodzi podczas zakupów.
Fałszywi policjanci dostali zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi im do lat 12 pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora sąd zastosował tymczasowe aresztowanie. Zatrzymana w sprawie 21-latka dostała zarzut paserstwa, grozi jej 5 lat więzienia.
Mundurowi zabezpieczyli wykorzystany podczas przestępstwa pistolet, który zostanie poddany badaniom przez biegłego. - Odzyskali już znaczną część zrabowanych pieniędzy i przeprowadzili działania mające na celu odzyskanie pozostałego mienia – dodaje rzecznik policji w Tomaszowie.