Uchwała o przekazaniu Zakładowi 500 tysięcy zł pojawiła się w programie kwietniowej sesji Rady Miasta. Zanim jednak radni - bo to oni podejmowali decyzję - przystąpili do głosowania, rozgorzała dyskusja nad kondycją miejskiej spółki. - Jaka jest kondycja Zakładu i czy został wprowadzony jakiś program naprawczy redukujący koszty, skoro jest potrzeba dokapitalizowania spółki? - pytał radny Tomasz Sokalski.
Prezes MZK rozpoczął od tego, że Zakład zakończył 2017 na plusie – 15 tysięcy zł zysku. Tylko skoro kondycja spółki jest dobra, po co kolejne pół miliona? Tym bardziej, że spółka dostaje z miejskiej kasy ponad 7 mln zł rocznie w ramach tzw. rekompensaty.
Jak przyznał prezes, zaczynają się problemy. W lutym 2018 roku weszła bowiem w życie ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która zgodnie z założeniem ma stworzyć warunki do upowszechnienia transportu elektrycznego w Polsce, a tym samym otwierać nowe perspektywy rozwoju dla polskiego biznesu i sektora naukowego. Do 2025 r. po polskich drogach ma jeździć 1 milion pojazdów elektrycznych, a do tego potrzebne jest znaczące zwiększenie inwestycji w obszar IT w dystrybucji energii (źródło: energetyka.wnp.pl).
Co to wszystko oznacza dla Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Piotrkowie? Konieczność zakupu do 2021 roku co najmniej dwóch samochodów elektrycznych. - Skończyła się pewna epoka, rząd nie nazywa tego co prawda rewolucją, a zmianą myślenia – mówił Zbigniew Stankowski. - W ciągu 15 lat koszty eksploatacji 10 autobusów elektrycznych zwiększą się o ponad 20 mln zł. Podkreślam, że to nie są koszty zakupu! 10 tradycyjnych autobusów kosztuje 8 mln, natomiast 10 elektrycznych – ponad 20. Do tego konieczna będzie zmiana hali, stacji ładujących (koszt od 600 tys. do 1 mln). Takie właśnie czekają nas zmiany. To będzie dla nas szok! Musimy się z tym oswajać.
Dziś kapitał początkowy miejskiej spółki wynosi 2,5 mln. Prezes twierdzi, że – by dobrze przygotować się do czekających Zakład zmian – kapitał początkowy trzeba zwiększyć. - 500 tysięcy, o które wystąpiliśmy do Rady Miasta zostanie przeznaczone na działalność Zakładu – dodał. Na co konkretnie zostaną wydane te pieniądze, tego radnym nie udało się jednak dowiedzieć.
Zakład każdego roku zasilany jest kwotą 7,2 mln zł w ramach tzw. rekompensaty. - Aby w tym roku spółka wyszła na zero, rekompensata od miasta powinna wynieść 8,2 mln zł, przy obecnych wpływach i kosztach – zaznacza jednak Z. Stankowski. - W ciągu ostatnich 10 lat udawało nam się kończyć rok na zero lub z niewielkim zyskiem. W tym roku będzie podobnie, jeśli nie pojawią się nowe okoliczności związane z zakupem autobusów elektrycznych.
Dwa elektryczne autobusy, które Zakład musi kupić do końca 2020 roku to tylko początek. Do 2028 r. 30% taboru MZK musi mieć napęd elektryczny. To, że spółka nie udźwignie takiej inwestycji jest oczywiste. Starania o dofinansowanie do wymiany taboru rozpoczęto w 2015 roku. - Wtedy najkorzystniejszym autobusem, na który można było dostać pomoc publiczną był ten z napędem gazowym, kwalifikowaliśmy się wtedy do pomocy ok. 60% - tłumaczył radnym prezes Zakładu. - Dobrze przewidzieliśmy, że ceny i akcyza za gaz wzrośnie. Poza tym musielibyśmy budować stację gazową. Były jeszcze inne elementy, które nie kwalifikowały spółki do wzięcia tej pomocy. Nas interesuje przede wszystkim, pomimo kosztów eksploatacyjnych, jak najniższa cena zakupu i jak największe dofinansowanie. Najlepsze dofinansowanie zaproponowało Narodowe Centrum Badań i Rozwoju – minimum 85%.
Podczas sesji Z. Stankowski zdradził, że w styczniu 2018 r. prezydent Piotrkowa podpisał porozumienie na dofinansowanie zakupu 35 autobusów elektrycznych w ramach programu "Bezemisyjny transport publiczny". Umowę w sprawie uruchomienia programu podpisali w grudniu 2017 Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Porozumienie ma umożliwić finansowanie zakupu autobusów nowej generacji dla polskich miast. Będą one mogły starać się o nawet 100% (!) dofinansowanie zakupu pojazdów.
- Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w latach 2019-2023 zapewni wsparcie w wysokości ponad 2 mld zł na zakup około 1000 innowacyjnych autobusów bezemisyjnych w ramach - realizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju - programu „Bezemisyjny transport publiczny”. Dofinansowanie przekazane w jego ramach umożliwi beneficjentom unowocześnienie floty transportu zbiorowego, co będzie odpowiadać wymogom polityki środowiskowej wytyczonej przez polski rząd i przyczyni się do zmniejszenia emisji, czyli ograniczenia zanieczyszczeń powietrza. Rozwój elektromobilności i wspieranie bezemisyjnego transportu, poza korzyściami ekologicznymi, to bez wątpienia także szansa na wzrost innowacyjności polskiej gospodarki – mówi Kazimierz Kujda, prezes NFOŚiGW (czytamy na stronie internetowej Narodowego Centrum Badań i Rozwoju będącego agencją wykonawczą Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego).
Czy będzie tak różowo (tzn. ekologicznie, a przede wszystkim tanio) jak przedstawiają to pomysłodawcy programu, zobaczymy.