- Idea naszego programu polega na tym, żeby poprawiać los rodzin, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej – często chorzy i tacy, którzy potrzebują tej pomocy jak w tym przypadku – mówi Artur Witkowski, kierownik budowy w programie „Nasz nowy dom”.
Prace w każdym remontowanym domu trwają 5 dni i mają naprawdę imponujący zakres. - Często są to rodziny w również w ciężkiej sytuacji finansowej, więc staramy się montować ogniwa fotowoltaiczne, które ogrzewają dom i dzięki czemu nie ma tych rachunków. Zazwyczaj wymieniamy dach, remontujemy elewację i wszystkie instalacje. Do środka wstawiamy nowe meble, AGD, RTV. Wszystko jest uszykowane tak, żeby wchodzić i mieszkać – tłumaczy kierownik budowy.
Artur Witkowski podkreślił, że wszystkie stare sprzęty, z których dom jest oczyszczany nie trafiają do kosza, a do osób potrzebujących. - Nic się nie marnuje – podkreśla.
Jak właściwie zakwalifikować się do programu „Nasz nowy dom”? - Na stronie programu jest specjalne zgłoszenie, w które się wpisuje metraż budynku, ilość mieszkańców i taki ogólny opis. Dobrze jest załączyć do niego zdjęcia. Potem my dzwonimy i weryfikujemy. Samego zgłoszenia może dokonać każdy kto zna rodzinę w potrzebie. Dom nie musi być wcale rozpadający się, czasem może to być taki świeżo kupiony na kredyt, na którego dalszy remont zabrakło pieniędzy.
W 221. odcinku programu bierze udział rodzina z Poniatowa. - Dziś jesteśmy u rodziny, której dom nie jest w jakimś bardzo złym stanie, ale trzeba go przystosować do potrzeb osoby z niepełnosprawnością. Są tam bardzo wąskie przejścia i drzwi, ciasna łazienka, gdzie nie ma nawet szans wjechać wózkiem i my to zmienimy. Wyremontujemy go dla chłopca z niepełnosprawnością, który tu mieszka, aby ułatwić rodzinie opiekę nad nim, bo to jest bardzo ciężka praca – deklaruje kierownik budowy.