Dramat zwierząt w Majkowie. Od 10 lat właściciel nie wyrzuca obornika.

Tydzień TrybunalskiRegion Poniedziałek, 29 marca 202153
W Majkowie ujawniono przypadek rażącego zaniedbania zwierząt. Chodzi o bydło w jednym z tamtejszych gospodarstw rolnych, które od lat żyje zanurzone do połowy kończyn we własnych odchodach. A to tylko jedno z licznych uchybień ujawnionych podczas kontroli. Właściciel gospodarstwa nie zgadza się z zarzutami.

Ładuję galerię...

Na terenie ziemi piotrkowskiej przebywa obecnie około 7000 stad zwierząt i choć Inspekcja Weterynaryjna odnotowuje zaledwie 4-5 przypadków znęcania się nad nimi w ciągu roku to potrafią być one wyjątkowo drastyczne i nie można przejść obok nich obojętnie.


- Kontrolę w gospodarstwie przeprowadziliśmy 10 marca. Na terenie przebywają trzy krowy oraz jedna jałówka. Samo gospodarstwo jest utrzymane w stanie rażącego niechlujstwa. Bydło przebywa w pomieszczeniu gospodarskim, zakopane w bardzo głębokim oborniku, który patrząc po jego ilości i grubości powstałej warstwy mógł być gromadzony nawet od 10 lat. Nieczystości sięgają niemal do okien i jest ich około 1,5 metra, a do środka można tylko zajrzeć z zewnątrz, bo wejście jest niemożliwe – relacjonuje lek. wet. Marcin Żegota, zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii w Piotrkowie.


Ze zdjęć i relacji pracowników Inspekcji Weterynaryjnej wynika jest, że sytuacja zwierząt jest dramatyczna. Spytaliśmy jak odbiło się to na ich zdrowiu? - O dziwo, stan zdrowia zwierząt jest fizjologicznie poprawny, ale mogliśmy to ocenić tylko z pewnej odległości, bo wejście do budynku jest niemożliwe i nie byliśmy w stanie sprawdzić co z kończynami dolnymi, ale rzeczywiście ogólny stan zwierząt był dobry i nie wskazywał on na wygłodzenie - mówi Marcin Żegota.


Zastępca Powiatowego Inspektora Weterynarii w Piotrkowie podkreśla, że o ile nie stwierdzono bezpośredniego zagrożenia dla życia zwierząt, to długotrwałe przebywanie w oborniku sięgającym do połowy kończyn bezsprzecznie naraża ich zdrowie i mogą one nawet przestać chodzić.
Kontrola Inspekcji Weterynaryjnej wykazała znacznie więcej zaniedbań. - W gospodarstwie brakowało miejsca do składowania obornika. Nie było wydzielonego miejsca do składowania środków dezynfekcyjnych, brakowała mat dezynfekcyjnych. Dodatkowym uchybieniem był brak jakichkolwiek dokumentów tożsamości zwierząt, a także kolczyków w uszach, więc nie było możliwości ich identyfikacji – wymienia Marcin Żegota.


Właściciel gospodarstwa w Majkowie nie zgadza się z zastrzeżeniami Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego, a ich kontrolę uważa za zbędną. Twierdzi, że od zawsze tak trzymał zwierzęta i nie dzieje się im nic złego, a podczas prób rozmowy z nim zachowuje się wrogo, a nawet agresywnie.


Po kontroli w związku z konieczności zadbania o dobrostan zwierząt, Inspektorat wezwał właściciela do uprzątnięcia nieczystości w budynkach gospodarczych. Drugie postępowanie dotyczy umożliwienia identyfikacji zwierząt i wprowadzenia ich do systemu.


- Właściciel musi zarejestrować te zwierzęta, zakolczykować i wyrobić im dokumenty. W tej sprawie wydaliśmy już decyzję i jeśli właściciel nie będzie współpracował i nie wprowadzi zwierząt do rejestru to będziemy go karać kolejnymi grzywnami, ale przepisy mówią jednoznacznie, że o ile sytuacja się nie zmieni to trzeba będzie je uśpić. Uspokajam jednak, że jest to ostateczność, której nie bierzemy pod uwagę, bo stan zdrowia zwierząt jest poprawny – tłumaczy Marcin Żegota.

W przypadku niefigurowania zwierząt w systemie ARiMR przepisy zmuszają Powiatowego Inspektora Weterynarii do podjęcia decyzji o ich uśpieniu, ale w celu uniknięcia takiej konieczności Inspektorat prowadzi również drugie postępowanie, które ma na celu odebranie bydła.
- Ustawa o ochronie zwierząt przewiduje taką możliwość i podjęliśmy działania również w tym kierunku. Chodzi tu o poprawę warunków utrzymania zwierząt. Tu również wszczęliśmy postępowanie administracyjne i właściciel otrzyma decyzję dotyczącą poprawy warunków. W naszej opinii zwierzęta do czasu usunięcia naruszeń nie powinny przebywać w tym gospodarstwie i zwróciłem się do wójta gminy Wola Krzysztoporska o wykonanie ustawowego obowiązku, polegającego na czasowym lub stałym odebraniu właścicielowi tych zwierząt i przeniesienie do innego miejsca – mówi lek. wet. Konrad Dereń, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Piotrkowie.

O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do wójta Woli Krzysztoporskiej. - W związku z kontrolą przeprowadzoną przez Powiatowego Lekarza Weterynarii, 15 marca wójt gminy Wola Krzysztoporska zdecydował o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o czasowym odebraniu czterech sztuk bydła, przebywającego na terenie gospodarstwa w miejscowości Majków Duży. Kontrola wykazała zagrożenie dla zdrowia zwierząt, a Powiatowy Lekarz Weterynarii zawnioskował do nas o ich jak najszybsze odebranie. W trosce o dobrostan zwierząt i zgodnie z procedurami gmina wyznaczyła termin oględzin gospodarstwa i po ich zakończeniu podjęte zostaną kolejne kroki – tłumaczy Anna Wiktorowicz z Urzędu Gminy Wola Krzysztoporska.

Jak informują przedstawiciele gminy, zwierzęta po ich ewentualnym odebraniu zostaną przeniesione do gminnego gospodarstwa zastępczego, które znajduje się w miejscowości Glina. Właścicielowi przysługuje prawo do odwołania się od decyzji o tymczasowym odbiorze. Ostateczne rozstrzygnięcie co do losu zwierząt podejmie sąd, który zadecyduje o warunkach ich ewentualnego powrotu lub zadecyduje o ich odebraniu na stałe.

Sprawa o opiekę nad zwierzętami może nie być jedyną czekającą właściciela zaniedbanych zwierząt, bo dalsze kroki prawne rozważa również Powiatowy Lekarz Weterynarii. - Jeśli właściciel nic nie zmieni, a wymienione wcześniej działania nie przyniosą skutku to rozważamy skierowanie sprawy o znęcanie się nad zwierzętami do organów ścigania, ponieważ przetrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania oraz ich rażące zaniedbywanie stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia bydła. Kara za znęcanie się nad zwierzętami to nawet trzy lata pozbawienia wolności - zapowiada Konrad Dereń.


Zainteresował temat?

7

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (53)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

aata ~aata (Gość)03.04.2021 13:41

zlikwidować wszystkie małe hodowle zwierząt, zostawić tylko te nowoczesne, gdzie zwierzeta karmi sie sztucznie,daje hormony, żeby szybciej rosły, podaje antybiotyki (które to hormony i antybiotyki później zjadamy i mamy otyłóść już u dzieci, antybiotyki w leczeniu ludzi nie działają itp.) gdzie zwierzetom ogranicza się podawanie żelaza, żeby mięso było jasne, gdzie stoja na twardych, czystych podłożach, że maja zwyrodnienia stawów itp. INSPEKCJA TEGO NIE WIDZI, BO TO ZGODNE Z PRAWEM!!!!!!!!!!!! SMACZNEGO I DUŻO ZDROWIA DLA KONSUMENTÓW, Nic dziwnego, że przy takim odżywianiu byle wirus zabija.

01


eP-cimów ~eP-cimów (Gość)30.03.2021 06:54

Tak wygląda wzorowa hodowla krów mlecznych. Rezygnuję ze śniadania ...........

92


kolanka ~kolanka (Gość)30.03.2021 13:05

Jest wielu takich rolników. Wystarczy aby były robione cykliczne kontrole gospodarstw pobierających dotacje z Unii, hodujących zwierzęta. Jest też problem z traktowaniem psów i kotów. Dziwię się że nie jest to jakoś uregulowane, że dotacja po kontroli gospodarstw.

82


Adam z pod mostu ~Adam z pod mostu (Gość)29.03.2021 09:22

Gdzie jest VIV przecież są za zwierzętami

76


123gość ~123gość (Gość)30.03.2021 10:09

Mądry rolnik. Krowy zadbane a taki kilkuletni obornik to afrodyzjak dla pól.

22


łosiedlowy łoś ~łosiedlowy łoś (Gość)30.03.2021 00:09

No cóż, podejście tego chłopka do hodowli jest karygodne, ale mnie zastanowiło to:

Cytuję:
Właściciel musi zarejestrować te zwierzęta, zakolczykować i wyrobić im dokumenty. W tej sprawie wydaliśmy już decyzję i jeśli właściciel nie będzie współpracował i nie wprowadzi zwierząt do rejestru to będziemy go karać kolejnymi grzywnami, ale przepisy mówią jednoznacznie, że o ile sytuacja się nie zmieni to trzeba będzie je uśpić. (...) W przypadku niefigurowania zwierząt w systemie ARiMR przepisy zmuszają Powiatowego Inspektora Weterynarii do podjęcia decyzji o ich uśpieniu


Czyli, że co? Krowa "poza systemem" nie ma racji bytu? Nie ma prawa żyć? Nie ma prawa w ogóle istnieć? O co tutaj chodzi? Wyjaśni mi ktoś?

103


jolka ~jolka (Gość)29.03.2021 09:56

a przy stacji benzynowej w Gomulinie to wisi plakat wyborczy a już dawno po wyborach

121


ale jaja ~ale jaja (Gość)29.03.2021 08:32

Zgadnijcie kto wisiał przed wyborami u niego.

103


arek ~arek (Gość)29.03.2021 22:15

w gnoju stoją ,ale nazdjęciach czyste

32


Jagoda ~Jagoda (Gość)29.03.2021 10:19

Zawieź zwierzaki do Włodzia. Tam będą wiedzieć jak się nimi zająć.

51


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat