Magdalena Kwiecińska, Mariusz Staszek, Jadwiga Wójcik, Marek Konieczko, Adam Gaik, Marian Błaszczyński, Monika Tera, Przemysław Winiarski, Piotr Masiarek, Rafał Czajka, Urszula Czubała, Paweł Banaszek postanowili zwrócić się do Donalda Tuska z apelem, zobowiązując jednocześnie przewodniczącego Rady do przekazania dokumentu również prezydentowi RP.
- Szanowny Panie Premierze, Rada Miasta Piotrkowa Trybunalskiego zwraca się do Pana w sprawie pilnych zmian w ustawie o referendum. Okazuje się bowiem, że łatwiej jest zorganizować referendum i spróbować „pozbyć się” prezydenta niż wystartować i pokonać go w demokratycznych wyborach. W obecnej kadencji samorządu odbyły się już 83 referenda w sprawie odwołania organu wykonawczego bądź stanowiącego, a to jeszcze nie koniec kadencji. Miasto Piotrków Trybunalski, w którym w dniu 15 września 2013 roku odbyło się referendum w sprawie odwołania prezydenta pokazuje, jak źle skonstruowany jest system wyborczy, a w szczególności przepisy dotyczące referendum. Każde referendum powoduje poważne koszty o różnym charakterze. Po pierwsze, koszty finansowe samego referendum. Po drugie, prowadzi do podziałów społecznych szkodliwych dla integracji społeczności lokalnych. Zauważyć należy, że z 83 przeprowadzonych referendów, tylko 16 okazało się skutecznych, a zatem w 80% przypadków poniesione zostały zbędne koszty. Pieniądze, które można było wykorzystać na inne, społecznie uzasadnione cele, zostały po prostu wyrzucone w błoto. W Piotrkowie Trybunalskim było to 100 tys. zł, w Warszawie będą to koszty sięgające ok. 1 mln. Szczególnie szkodliwe dla efektywnego rozwoju i podnoszenia warunków życia wspólnoty samorządowej są inicjatywy referendalne w końcowym okresie kadencji, kiedy nawet skuteczne odwołanie organu nie przynosi żadnych korzyści, ponieważ nowe władze nie mogą już niczego dokonać – czytamy w apelu.
Wg autorów dokumentu powodem tragicznie niskiej frekwencji w piotrkowskim referendum było to, że jego inicjatorzy nie reprezentowali interesów większości mieszkańców, poza tym nie zaproponowali żadnej alternatywy. - Była to zatem inicjatywa związana z rozgrywkami politycznymi i personalnymi, w których mieszkańcy nie chcieli brać udziału – twierdzą autorzy apelu.
Radni chcą podniesienia wymogu dotyczącego liczby podpisów pod wnioskiem o zwołanie referendum, co wg nich wyeliminowałoby inicjatywy z góry skazane na niepowodzenie. - Władze lokalne powinny być odwoływane jedynie wtedy, kiedy ich działania są szkodliwe dla rozwoju danej miejscowości i jej mieszkańców. Naszym zdaniem należy utrudnić przeprowadzenie referendów, jeśli nie dotyczą one kluczowych problemów – czytamy dalej. - Zwracamy się z apelem o utrudnienie ogłaszania referendów w sprawie odwołania organu już na etapie zbierania podpisów poprzez podniesienie wymogu dotyczącego liczby podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum do odpowiednio wysokiego poziomu. Pozwoli to na eliminację referendów, których jedynym celem są niezrealizowane ambicje polityczne wąskiej grupy osób urządzających sobie kampanię polityczną na krótko przed terminem normalnych wyborów.
Apel grupy radnych był głosowany podczas ostatniej sesji Rady Miasta tak, jak zwykła uchwała. Nie wszyscy radni byli jednak zadowoleni z inicjatywy. - Nie będę głosował za tym apelem m.in. dlatego, że dla mnie są to działania zmierzające do tego, aby zamiast budować społeczeństwo obywatelskie, pójść w innym kierunku. Tak nie może być, abyśmy ograniczali możliwości aktywności obywatelskiej. Jeżeli chodzi o odwoływanie organów wybieralnych, to moim zdaniem sam organ mógłby podejmować działania w ramach votum zaufania. Ostatnie referendum miało taki wynik, jaki miało. Podejrzewam, że wynik byłby bardzo interesujący, gdyby organ odwoływany przyjąłby inicjatywę zmierzającą w kierunku votum zaufania – skomentował Jan Dziemdziora.
Apel poparli ci radni, którzy się pod nim podpisali, czyli większa część składu Rady, dokument trafi więc na biurko premiera.
as
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?
- Jazda elektryczną hulajnogą kosztowała go łącznie 2700 zł. Wszystko przez alkohol
- Od jutra rozpocznie się budowa chodnika. Będą utrudnienia na Wierzejskiej