Człowiek, który zatrzymał „bestię”

Czwartek, 23 stycznia 201424
Gościem programu „O tym się mówi” w Strefie FM był podinspektor Janusz Sielski, emerytowany funkcjonariusz MO i policji, który latem 1988 roku zatrzymał zabójcę czterech chłopców Mariusza Trynkiewicza. Oto zapis tej rozmowy.
fot. J. Kaczmarekfot. J. Kaczmarek

Marcin Cecotka (Strefa FM): Media przypomniały sobie o Panu po niemal 25 latach - znów udziela Pan wywiadów, przypominając, to co działo się w Piotrkowie latem 1988 roku, jest gościem programów telewizyjnych i radiowych, także naszego. Zaczniemy od pytania, na które pewnie wielokrotnie Pan odpowiadał - jak doszło do zatrzymania Trynkiewicza?

Janusz Sielski: Prowadziłem sprawę operacyjną pod kryptonimem „Chłopcy” dotyczącą zabójstwa 3 chłopców i usiłowania podpalenia ich ciał w kompleksie leśnym przy drodze prowadzącej z Piotrkowa do Koła. Uczestniczyłem w oględzinach zwłok, następnie przy sekcji w prosektorium szpitala Akademii Medycznej w Łodzi. Uzyskaliśmy bardzo dużo dowodów świadczących o sprawcy, o tym, że dzieci musiały przebywać w jakimś domu. Zwłoki były owinięte w zasłony, na których była wyhaftowana literka „T” bordowym kordonkiem.

MC: W jaki sposób po tej jednej literce dotarliście do sprawcy?

JS: Robiliśmy czynności sprawdzające wokół Zalewu Sulejowskiego. Myśleliśmy, że działała tam jakaś grupa satanistyczna. Na ten trop naprowadziło nas palenisko. Zwłoki ułożone były plecami do siebie. To wyglądało jak stos ofiarny, jakby odbyła się jakaś msza satanistyczna. W tym czasie na terenie Piotrkowa takich grup satanistycznych nie ujawniono. Myśleliśmy, że są jakieś wędrowne grupy z terenu kraju, które umiejscowiły się w obrębie Zalewu Sulejowskiego, gdzie było dużo stanic harcerskich, obozowisk dzikich i legalnych oraz ośrodków wczasowych. Tam szukaliśmy śladów jakiejś grupy satanistycznej. Trwało to długo, ale nie dawało żadnego rezultatu. Oprócz tego prosiliśmy podległe jednostki w terenie o typowanie osób podejrzanych o molestowanie dzieci. Po pewnym czasie z komendy miejskiej przyszła informacja (pochodziła ona z komisariatu w Sulejowie), policjant Jurek Szymański przypomniał sobie, że prowadził sprawę molestowania dziecka przez Mariusza Trynkiewicza. Wszystko dokładnie opisał, w notatce służbowej przekazał te informacje swoim przełożonym. Komendant zawiózł to do Piotrkowa. Tam notatka przeleżała ze 2 dni, zbagatelizowali to. Kiedy dostałem tę notatkę na biurko, coś mi zaczęło pasować. Nauczyciel wf-u molestował dzieci, został skazany, przebywał w areszcie skazany przez Garnizonowy Sąd Wojskowy w Łodzi. Wszystko się wiązało, poza tym jeszcze litera „T” - Trynkiewicz. Zamierzałem około dwunastej wyjechać do Łodzi do Sądu Garnizonowego i do prokuratury, żeby sprawdzić, gdzie on w ogóle przebywa i żeby dowiedzieć się więcej.

MC: ...i w końcu doszło do zatrzymania.

JS: Zanim wyjechałem, poprosiłem Zdzisia Urbańczyka, kolegę, żeby sprawdził, jak to mieszkanie wygląda, czy tam gdzieś rodzice mieszkają. Zdzisiu pojechał radiowozem, a za chwilę przez radiostację słyszę: Przyjeżdżaj! On jest w domu razem z ojcem. To dla nas był szok, bo nie wiedzieliśmy, że on jest domu, miał przecież przebywać w zakładzie karnym. Przyjeżdżamy z kolegą do jego domu, zastajemy go z ojcem, siedzą na fotelach przy ławie. Widzę, że jakby kończyli sprzątać. Patrzę na zasłony - literka „T”, bordowy kordonek, identycznie.

MC: Poznał Pan mordercę. Jakie odniósł Pan wrażenie? Że jest tak inteligentny, jak przedstawiano go w mediach? Widać było już przy pierwszym kontakcie, że to psychopata?

JS: Stwarzał wrażenie... dla mnie to człowiek o dwóch twarzach. W ogóle nie reagował nawet na nasze przyjście, jakby żył w innym świecie. Ojciec powiedział tylko, że on (MT - przyp. autora) nie ma z tym nic wspólnego. Ja pytam, z czym ma nie mieć nic wspólnego i mówię, że ja przecież o żadnych chłopców nie pytam. Powiedziałem: Widzę, że jednak pański syn ma coś z tym wspólnego... na pewno brakuje wam zasłon i pański syn na pewno musi się z tego wytłumaczyć. Po tym wszystkim zaraz zadzwoniłem do komendy, żeby przysłali ekipę dochodzeniowo-śledczą z ekspertami z dziedziny chemii, biologii, żeby dokonali szczegółowych oględzin mieszkania, piwnicy i garażu.

MC: Co było dalej, wiemy. Czy Pana zdaniem po ewentualnym wyjściu na wolność, Trynkiewicz znów może zabić? Pan go poznał.

JS: Zatrzymałem go, zrobiłem wstępne przesłuchanie i oddałem go do dyspozycji Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego. Nie interesowałem się tym później. Po miesiącu dowiedziałem się, że się przyznał, że zamordował Wojtka Pryczka. Bo na początku, jak go pytałem, to na ten temat nie chciał nic powiedzieć. Dopiero po miesiącu pracy w Wydziale Dochodzeniowo-Śledczym przyznał się do zabójstwa i wskazał miejsce ukrycia ciała pierwszego chłopca - Wojtusia Pryczka. To jest człowiek o dwóch twarzach. Wykonując wtedy czynności sprawdzające na klatce schodowej w bloku, również w bloku sąsiednim, nikt nic nie słyszał, nikt nic nie wiedział.

MC: Uważa Pan, że po wyjściu na wolność on znów może zabić?

JS: Nie wierzę, że się zresocjalizował. Słyszałem, że dalej sobie różne rzeczy rysuje. Na samym początku pytałem: Dlaczego Pan to zrobił? On powiedział: Bo ja już taki jestem. Nie chciał opowiadać, jak to zrobił, jakby w innym świecie żył.

MC: Powinien wyjść na wolność, czy do końca życia przebywać w zakładzie zamkniętym?

JS: Pan Trynkiewicz powinien przebywać w zakładzie zamkniętym. On stworzy wielkie niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. Wiem na pewno, że do Piotrkowa nie przyjedzie, ale gdzie pojedzie, tam będzie wielkie niebezpieczeństwo. To tak, jakby wypuścić terrorystę do ludzi i czekać aż odpali granat.

MC: Policja powinna zapewnić mu ochronę po ewentualnym wyjściu na wolność?

JS: Musi, bo należy mu się ochrona. Wyrok odsiedział w całości, nie otrzymał ani jednej przepustki przez 25 lat. Według prawa będzie człowiekiem wolnym, któremu należy się ochrona, jego zdrowie musi być teraz chronione.

MC: Jest Pan zmęczony pytaniami dziennikarzy i całą tą medialną histerią?

JS: Tylko sąsiedzi pamiętali, że jestem starym gliniarzem. Teraz wszyscy żądają sensacji i wywiadów. Jestem zmęczony, ale tak chyba musi być, bo gdyby nie było szumu medialnego, to wszyscy by o tym zapomnieli i dopiero przy jakiejś następnej tragedii znowu zaczęlibyśmy się
zastanawiać, dlaczego to się stało.

MC: Nie byłoby szumu, gdyby wyrok był inny.

JS: Co zrobić... Wtedy nie było dożywocia. 25 lat temu, kiedy ogłoszono amnestię na 45-lecie PRL, nikt nie pomyślał o przyszłości.


Zainteresował temat?

18

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (24)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

alojzy ~alojzy (Gość)23.01.2014 10:15

"tede" napisał(a):
Trynkiewicz jest wolnym człowiekiem,i niech sobie teraz ten starszy miły pan żyje.Zapraszam pana Trynkiewicza na buteleczkę wina.

to nawet jako prowokacja czy ironia ci się nie udało

52


expiotrkowianin ~expiotrkowianin (Gość)23.01.2014 10:10

Sprawność MO z tamtych lat wymaga pozytywnej oceny. Działania i kojarzenie faktów w sprawie Trynkiewicza były błyskawiczne.
---
Jednak jedna sprawa z metod operacyjnych jest wstrząsająca. Jak wiemy z relacji świadków oraz książki E. Iwanickiego "Proces szatana?" - milicjanci dotkliwie pobili grzybiarza, który znalazł zwłoki dzieci w lesie. Na sposób "średniowiecznych tortur" wymagali na nim, aby się przyznał. Ciekawe, co po latach, milicjanci by na ten temat powiedzieli? Może niech zgłosi się na wywiad ten, który najbardziej Panu z Koła przylał.

81


ares1 ~ares1 (Gość)23.01.2014 09:58

"tede" napisał(a):
Trynkiewicz jest wolnym człowiekiem,i niech sobie teraz ten starszy miły pan żyje.Zapraszam pana Trynkiewicza na buteleczkę wina.


Wez Ty się człowieku puknij w głowę!Ale tak zdrowo!

155


tede ~tede (Gość)23.01.2014 09:13

To jak jestes taki dobry to czemu teraz nikogo nie łapiesz.Nie powinieneś się takimi rzeczami chwalic.Trynkiewicz jest wolnym człowiekiem,i niech sobie teraz ten starszy miły pan żyje.Zapraszam pana Trynkiewicza na buteleczkę wina.

516


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat