Kwestia pochówku w Radomsku zaczyna być problematyczna. - Jeżeli liczba zgonów będzie na takim poziomie jak dzisiaj, jeszcze jestem w stanie sobie poradzić, jeśli wzrośnie, może być problem - mówi Roman Walas, zarządca cmentarzy w Radomsku.
Liczba pogrzebów wzrosła o 120%. - Gdy w październiku ubiegłego roku mieliśmy ok. 30 pochówków, tak w tym roku ponad 70 pogrzebów. Czas oczekiwania na pogrzeb wynosi dzisiaj ponad 2 tygodnie. Wszystko wymusza covid. Gdy ktoś umiera, a rodzina jest w tym momencie na kwarantannie, to najbliżsi proszą, aby odłożyć pogrzeb. Jest to najczęściej 10 dni lub 2 tygodnie. Nie mogę odmówić, każdy chce się godnie pożegnać z bliską osobą, jest jak najbardziej zrozumiałe. Jeżeli umieralność wzrośnie, może być problem z umieszczaniem zmarłych w chłodniach do czasu pogrzebu - dodaje zarządca cmentarza.
Dzisiaj cmentarz dysponuje 20 miejscami na tzw. ciała czyste i 16 na tzw. covidowe. Zarządca cmentarza zamierza kupić kolejną chłodnię. Gdzie będzie zlokalizowana, jeszcze nie wiadomo. - To bardzo ważna sprawa - podkreśla Roman Walas. - Bo to ja odpowiadam za przechowywanie ciał - moralnie, przed własnym sumieniem i zgodnie z przepisami.
Podobny problem jest już dostrzegalny także w Piotrkowie Trybunalskim. - Jako zmartwiona obywatelka miasta, przeglądając ostatnio nekrologi, odkryłam, że wiele rodzin czeka na pochówek zmarłego po 2 - 3 tygodnie lub nawet dłużej - informuje nas mieszkanka Piotrkowa.
Przypomnijmy, że liczba zgonów znacząco wzrosła również w naszym mieście: w październiku 2019 odnotowano 87 zgonów, w październiku 2020 aż 149.
(współpraca: Irek Staszczyk/portal radomsko24.pl)