Czarnocin: Wygrany proces o… przystanek

Tydzień Trybunalski Wtorek, 29 kwietnia 20082
Władze gminy Czarnocin reprezentowane przez wójta Leona Fortaka po czterech latach wygrały walkę o przystanek autobusowy. Stało się to dopiero po drugim rozpatrzeniu sprawy przez Sąd II instancji.
W latach 1974 - 1975 ówczesny naczelnik, dziś wójt gminy Czarnocin Leon Fortak, został zobligowany do wybudowania w centrum miejscowości przystanku autobusowego typu „mała architektura”. Podobne obiekty powstały także na terenie kilkunastu gmin powiatu łódzkiego (w Tuszynie, Konstantynowie Łódzkim, Aleksandrowie Łódzkim, Ksawerowie, Zgierzu), do którego należała także gmina Czarnocin. Budynek składał się z poczekalni oraz zaplecza sanitarno-gastronomicznego dla oczekujących na autobus. A były to lata, kiedy do Piotrkowa czy Łodzi dojeżdżało wielu. Budynek zajmował 198 m kw. i wybudowany został na działce 0,35 ha, która była częścią gruntu należącą do jednego z mieszkańców Czarnocina. Były właściciel wyraził na budowę obiektu na jego nieruchomości pisemną zgodę. W uregulowaniu własności gruntu pomógł mu także wójt Fortak. Dzięki temu właściciel mógł otrzymać emeryturę rolniczą.

O budynek przez te lata dbała gmina. Swoje miejsce znalazła tam m.in. cukiernia, kawiarnia, a także księgarnia. Być może nowy właściciel gruntu widział w tym miejscu doskonałą lokalizację dla prowadzenia działalności gospodarczej. Stał się on nabywcą gruntu we wrześniu 2001 roku. Ale dopiero po śmierci byłego właściciela postanowił zażądać części gruntu, na której stał przystanek, składając w czerwcu 2004 roku stosowny pozew do sądu. Była to sprytna zagrywka z jego strony, bowiem zmarł jedyny świadek wcześniejszej umowy z wójtem.

Samorząd reprezentowany przez radcę prawnego Wojciecha Gorząda zrewanżował się pozwem wzajemnym o zobowiązanie do przeniesienia własności gruntu pod przystankiem na rzecz gminy.

Sąd I instancji wydał we wrześniu 2006 roku wyrok zobowiązujący gminę do wydania nieruchomości obecnemu właścicielowi. Apelacja radcy spowodowała, że sąd sprawę skierował do ponownego rozpatrzenia. Tym razem wyrok sądu I instancji był identyczny. Dopiero apelacja w styczniu tego roku sądu II instancji zmieniła losy sprawy. Sąd, wydając tym razem prawomocny wyrok, nakazał właścicielowi gruntu wydanie nieruchomości gminie i zobowiązał do sprzedaży gruntu pod przystankiem, którego wartość wyceniono na 7,5 tysiąca złotych. Dodajmy, że wartość budynku oszacowano na 28,5 tysiąca złotych.

Te cztery lata walki o grunt, na którym stoi przystanek, doprowadziło do tego, że dziś ten obiekt nadaje się tylko do kapitalnego remontu. Budynek ma powybijane szyby, brakuje drzwi, przecieka poszycie dachowe.

Zadowolenia z takiego zakończenia batalii o przystanek nie ukrywają mieszkańcy Czarnocina, którzy w czynie społecznym budowali obiekt. - Jest to dobro publiczne, a zatem opiekę nad nim powinien sprawować samorząd - uważa Grzegorz Misztal, mieszkaniec Czarnocina.

- Wyrok nas satysfakcjonuje. Remont będzie jednak możliwy po całkowitym przejęciu mienia i gruntu - podkreśla Barbara Sabat, sekretarz gminy: - Wówczas teren zostanie ogrodzony.

Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

~mieszkaniec ~~mieszkaniec (Gość)11.04.2011 12:57

~zdziwiony - wież, że się da

00


zdziwiony ~zdziwiony (Gość)14.01.2009 00:00

jak mozna ogrodzic przystanek?

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat