Od początku spotkania inicjatywa należała do gospodarzy. Dwa groźne strzały oddał Kubiak. Raz fenomenalnie interweniował bramkarz Świtu, a za drugim razem doświadczony pomocnik trafił w słupek.
Najgorzej w trakcie spotkania spisywał się sędzia tej rywalizacji. Niezrozumiałe rozdawanie żółtych kartek, gwizdanie fauli, których nie było to tylko nieliczne błędy, których doświadczyli zawodnicy obu ekip.
W drugiej połowie Concordia nie grała już tak dobrze jak w pierwszej chociaż i tak stwarzała zagrożenie pod bramką doskonale spisującego się Foglera. W 53 minucie Ireneusz Komar będąc na jedenastym metrze zamiast uderzyć na bramkę zagrał do Kuby Kowalskiego. Ten oddał strzał, który po interwencji golkipera Świtu przeszedł obok prawego słupka.
Sześć minut później na strzał z dystansu zdecydował się Rafał Kubiak. Wszyscy widzieli już piłkę w siatce, kiedy to po raz kolejny bramkarz gości pokazał swój ogromny talent, zmieniając jej tor lotu tak, że odbiła się do poprzeczki i wyszła poza linie boiska.
W 64 minucie wydawało się, że piłkarze Concordii rozegrali kluczową akcję tego meczu. Fenomenalnie rozmontowana została obrona rywali. Dobrze spisujący się w ofensywie w dzisiejszym meczu Norbert Czubała zagrał w pole karne do Ireneusza Komara, który zdobył bramkę. Tym razem w roli głównej wystąpił boczny arbiter spotkania, który podniósł chorągiewkę do góry symbolizując w ten sposób spalony.
- Wydaje mi się, że to nie jest możliwe abym w tej sytuacji był na spalonym, nabiegałem do piłki, która została zagrana równolegle do bramkarza. Sędzia w tej sytuacji nie powinien odgwizdać spalonego - powiedział po meczu kapitan zespołu Ireneusz Komar.
Do końca meczu żadnej drużynie nie udało się zdobyć bramki dającej zwycięstwo. - Nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji, które sobie stworzyliśmy i dlatego padł remis. Świt jest drużyną, która jak na swoją pozycje w tabeli traci bardzo mało bramek. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze - dodał strzelec nieuznanej bramki.
W drużynie gości, zawiódł Dariusz Zjawiński, strzelec 14 bramek w tym sezonie. Za to z dobrej strony zaprezentował się 17-letni Michał Kucharczyk. To po jego akcji Świt wywalczył rzut wolny, z linii pola karnego Concordii. Jego gra sprawiała sporo problemów naszym obrońcom. Widać, że drzemie w nim ogromny talent.
Jeden punkt zdobyty w meczu ze Świtem, przy porażce Ruchu Wysokie Mazowieckie z Mazowszem Grójec, spowodował, że strata Concordii do lidera wynosi 4 punkty. - Mieliśmy optyczną przewagę, powinniśmy zdobyć dwie lub trzy bramki. Niestety, jak się ich nie wykorzystuję to trudno wygrać mecz. Uważam, że straciliśmy dwa punkty, bo gdybyśmy wygrali, a było to osiągalne, mielibyśmy tyle samo punktów co Dolcan - stwierdził Dariusz Kozubek. Radomiak zremisował z Dolcanem 0-0. Dwóch piłkarzy gości ujrzało w tym meczu czerwone kartki.
Concordia Piotrków 0-0 Świt Nowy Dwór Mazowiecki
Concordia: Humerski, Szulc, Rączka, Stańczyk, Kozubek, Czubała, Komar, Juszkiewicz (90' Stasiak), Kowalski (70' Jabłecki), Kubiak ( 84' Rachubiński), Spychała.
źródło:>>>www.concordia.om.pl
- Remisy Concordii i Polonii. Koniec rundy jesiennej
- Zmarł Jerzy Noszczak, były trener piłkarek ręcznych Piotrcovii
- Piotrkowianka z medalem mistrzostw świata!
- Porażka piłkarek ręcznych Piotrcovii w Gnieźnie
- ALPN. Kto zagra w I, a kto w II lidze?
- Sukces zapaśników AKS w Wałbrzychu
- Ważna wygrana Polonii z Ceramiką Opoczno
- Trzecie zwycięstwo Piotrcovii w Orlen Superlidze
- Wolanka lepsza od Concordii. Klęska Szczerbca w Wolborzu