Co sądzicie o strajku nauczycieli?

Piątek, 31 marca 2017142
W całej Polsce rozpoczęły się strajki nauczycieli. Wiadomo już, że nie bierze w nich udziału żadna z piotrkowskich szkół. Jeśli zaś chodzi o placówki w powiecie, otrzymaliśmy sygnał, że protestują nauczyciele z Gimnazjum w Tomawie w gminie Łęki Szlacheckie.
Na zdjęciu protest mieszkańców Tomawy przeciwko likwidacji gimnazjum (13.03.2017)Na zdjęciu protest mieszkańców Tomawy przeciwko likwidacji gimnazjum (13.03.2017)

O to, czy strajki są uzasadnione, pytaliśmy w sondzie mieszkańców Piotrkowa.  - A po co strajkują? - pyta zaskoczona młoda mieszkanka. Odpowiadamy, że między innymi przeciwko likwidacji gimnazjów. - To bardzo dobrze, lepiej żeby gimnazja zostały - mówi. 

 

Zdania są podzielone i ja też mam co do nich mieszane uczucia - zastanawia się inna z ankietowanych. - Z jednej strony tyle się mówiło o likwidacji gimnazjów i wszyscy na nie narzekali, a teraz są protesty w ich obronie - przyznaje. 

 

Pojawiły się oczywiście także głosy sprzeciwu. - Nie powinno tak być, to zły przykład przede wszystkim dla młodzieży i dzieci - argumentuje kolejna z pytanych.  - Kończyłam szkołę podstawową ośmioklasową, a moi synowie podstawówkę  i gimnazjum. Porównując oba te systemy - to, do czego wracamy to zmiana na plus.

 

- Nie wiem, na co te zmiany były potrzebne... To jest tylko mieszanie ludziom w głowach - dziwi się starszy mieszkaniec. 

 

Według danych Związku Nauczycielstwa Polskiego protestuje około 40 - 45 procent szkół w całym kraju. 

 

A co Wy sądzicie o strajku nauczycieli? Jest uzasadniony? Popieracie go? Zachęcamy do dyskusji. 


Zainteresował temat?

7

16


Zobacz również

Komentarze (142)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Artur ~Artur (Gość)02.04.2017 19:33

Nauczyciele powinni mieć mniej urlopu. W wakacje i ferie mogą remontować szkołę a nie brać wypłatę za leniuchowanie

34


okok ~okok (Gość)02.04.2017 11:34

A Pani od matematyki w Gimnazjum nr 5 w Piotrkowie co lekcja protestuje i agituje przeciwko rządom PiS

65


bulk bulkranga01.04.2017 13:25

Najważniejszy jest nauczyciel i jego etat. Żal, że nauczyciele nie poruszają kwestii niżu demograficznego i skutków jakie to za sobą przyniesie, no ale po co skoro ważniejszy jest problem smogu i globalnego (ogłup)ocieplenia

lemingar.png

104


Gość ~Gość (Gość)02.04.2017 08:20

Jak nie zgadzają się z reformą szkolnictwa to po co postulat o podwyżce pensji i gwarancji pracy?jaka grupa zawodowa ma takie przywileje banda cwaniakow i tyle!!! A tak naprawde to obowiązek nauczania spada na rodzicow!

84


obserwator ~obserwator (Gość)01.04.2017 22:28

a o co strajkują, jakie postulaty, żle mają /jak nie wakacje to ferie. jak nie rekolekcje to zielone szkoły itd./

93


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)31.03.2017 23:32

Cytuję:
Według danych Związku Nauczycielstwa Polskiego protestuje około 40 - 45 procent szkół w całym kraju.


Czyli, jak widać, nie wszyscy protestują.
Odniosę się do tytułowego pytania:

Cytuję:
Co sądzicie o strajku nauczycieli?


Strajk jest czynnością niepoważną, która nie przystoi wolnemu myślącemu człowiekowi. Nie chodzi mi tu konkretnie o strajk nauczycieli, ale strajk ogólnie, w każdej grupie zawodowej.
Wolny człowiek ma prawo podjąć dowolną pracę dostępną na rynku pracy. Warunki pracy reguluje zawarta z pracodawcą umowa, którą pracownik akceptuje swoim podpisem. I zgodnie z tym może złożyć wypowiedzenie, jeśli z jakichś powodów praca przestanie mu się podobać, i poszukać sobie na rynku innej pracy!
Jak widzę osoby strajkujące, to widzę osoby z mentalnością niewolnika, które same "przywiązały się" do KONKRETNEGO MIEJSCA pracy i poza tym miejscem nie widzą żadnych alternatyw. I jak ten niewolnik zakwaterowany w czworakach przez swojego pana, taka strajkująca osoba próbuje sobie wywalczyć możliwie jak najlepsze warunki (w praktyce - możliwie najwyższą pensję, bo reszta postulatów to zwykły pic na wodę). Jest to żałosne! Jeśli Wam źle, a macie choć odrobinę honoru, to rzućcie dyrektorowi na biurko wypowiedzenie, i idźcie do innej pracy! Prawda jest taka, że zwyczajnie boicie się, że nie odnajdziecie się w innym miejscu, a swoją pracę traktujecie jak "ciepłą posadkę". I to jest fakt, bo dziś znalezienie pracy w szkole bez posiadania "pleców" graniczy z niemożliwością...
***
Mimo tego, że zaliczyłem wszystkie szczeble państwowej "darmowej" edukacji, to dziś zgadzam się z JKM, że szkolnictwem nie powinno zajmować się państwo, i całe szkolnictwo powinno być prywatne. Bez ministra oświaty, bez odgórnie zatwierdzanych programów nauczania, bez kuratoriów. Wróciłby porządek, wróciłaby normalność, wykształcenie znów zaczęłoby być doceniane, bo system przestałby produkować hurtowo magistrów i licencjatów od gotowania na gazie. Zniknąłby problem wagarowiczów, dysleksji, dysgrafii, dysortografii, dyskalkulii i innych dys-pierdół oraz "trudnej młodzieży" robiącej syf na lekcjach, która dziś jest zupełnie bezkarna. Zniknąłby problem wiecznie niezadowolonych nauczycieli, bo w interesie prywaciarza byłoby zatrudnienie najlepiej wykwalifikowanej kadry a nie miernot po znajomościach. Bogatsi posyłaliby dzieci do szkół, gdzie byłyby kilkuosobowe klasy, biedniejsi do takich, gdzie byłoby po 30 czy 40 uczniów. Ktoś myślący o studiach inżynierskich nie traciłby czasu na 3 godziny historii tygodniowo, bo wolałby wydać pieniądze na naukę matematyki i fizyki, a ktoś marzący o zostaniu tłumaczem skupiłby się na nauce języka, zamiast chodzić na lekcje biologii czy chemii, których nauka być może go przerasta. Ludzie są różni, mają różne predyspozycje, różne zainteresowania - a państwowa szkoła na siłę próbuje wyrównywać! I mimo wszystkich kolejnych reform poziom państwowej edukacji systematycznie leci w dół.
I nie dajcie sobie wmówić, że likwidacja państwowej edukacji oznaczałaby powszechny analfabetyzm, ani tego, że nikogo nie byłoby stać na prywatną szkołę. Dziś za szkołę swoich dzieci płacicie dużo, tylko tego nie widzicie, bo te opłaty są sprytnie ukryte w podatkach. I mimo tego, że za edukację płacicie, nie macie żadnego wpływu ani na treści ani na jakość nauczania Waszych dzieci.

89


Utfś ~Utfś (Gość)01.04.2017 20:45

Kocham Tomawe

42


sss ~sss (Gość)31.03.2017 15:12

Niech zmienią zawód! Kto im każe tyrać 20 godz tygodniowo za marne 3500 netto?

3519


trol ~trol (Gość)01.04.2017 16:24

narzekają bo tyle dni wolnych i pieniądze biorą a na bruk i po temacie

118


Imię Imięranga01.04.2017 08:15

Szkoła jest dla uczniów czy dla nauczycieli. Odnoszę wrażenie, że w szkole najważniejszy jest nauczyciel, a nie uczeń.

178


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat