Citroeny już w piotrkowskim WORD

Tydzień Trybunalski Sobota, 09 grudnia 201745
Do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Piotrkowie trafiło już osiem pierwszych citroenów C3. Powoli dobiega końca dziewięcioletnia era toyoty. To rezultat rozstrzygnięcia przetargu na wymianę samochodów egzaminacyjnych; flota, pozostająca do dyspozycji egzaminatorów i egzaminowanych na prawo jazdy kategorii B, co najmniej do lutego, będzie zróżnicowana - toyoty są nadal "na stanie". Na szczęście można jeszcze wybierać, za sterami którego samochodu chcemy podchodzić do egzaminu.
- Z doświadczeń wiem, że wymiana samochodów nigdy nie jest przyjmowana z optymizmem, bo powoduje to różne zawirowania - tłumaczy Bogusław Kulawiak, dyrektor piotrkowskiego WORD-u, ale zaznacza, że wymiana pojazdów co 4-5 lat to w ośrodkach standard.- Z doświadczeń wiem, że wymiana samochodów nigdy nie jest przyjmowana z optymizmem, bo powoduje to różne zawirowania - tłumaczy Bogusław Kulawiak, dyrektor piotrkowskiego WORD-u, ale zaznacza, że wymiana pojazdów co 4-5 lat to w ośrodkach standard.

Przetarg na dostawę aut został rozstrzygnięty pod koniec czerwca. Warto zaznaczyć, że wzięła w nim udział tylko jedna firma. Pierwsza partia citroenów zasiliła flotę WORD-u 10 listopada, ale, jak przyznaje dyrektor Bogusław Kulawiak, przygotowanie ich do zadań egzaminowania zajęło kilka dni i pierwsze sprawdziany umiejętności potencjalnych kierowców na nowych pojazdach rozpoczęły się dopiero 20 listopada. Druga partia ma dotrzeć w przyszłym roku. - Niedawno mieliśmy zebranie z ośrodkami szkolenia kierowców, pozostałe dziewięć pojazdów ma dotrzeć do 12 lutego - zaznacza B. Kulawiak. Jego zdaniem kilka miesięcy pomiędzy rozstrzygnięciem przetargu a dostarczeniem citroenów do WORD-u dało ośrodkom wystarczająco dużo czasu na przygotowanie się do zmian. Pytany o głosy sprzeciwu ze strony przedstawicieli ośrodków, odpowiada: - Z doświadczeń wiem, że wymiana samochodów nigdy nie jest przyjmowana z optymizmem, bo powoduje to różne zawirowania - tłumaczy. Hurraoptymizmu więc nie ma, ale zaznacza, że wymiana pojazdów co 4-5 lat to w ośrodkach standard.
Także nie wszyscy egzaminowani są zadowoleni ze zmian, ale można powiedzieć, że... są sami sobie winni, i to przez niedopatrzenie. Ośrodek uruchomił bowiem zapisy, w których przewiduje możliwość wyboru pojazdu egzaminacyjnego. - Można zapisać się osobiście, przez telefon lub przez internet. Internetowy zapis nie pokazuje jednak dostępnych samochodów, a jedynie godziny. Umieściliśmy więc dodatkowy harmonogram godzinowy zapisów na poszczególne marki. Jeżeli ktoś nie dopilnował, na który samochód trafi, to mogło się zdarzyć, że był zaskoczony. Ale zdarzyło się, że osoby zapisane na toyotę nie zdały i wybierały później citroena - zwraca uwagę. Zainteresowanie starszymi pojazdami nadal jest znacznie większe. Harmonogram dla aut japońskich jest wypełniony mniej więcej z półtoratygodniowym wyprzedzeniem, na egzamin we francuskim samochodzie codziennie zostaje kilka wolnych miejsc. Na ten moment w tym drugim wariancie odbyło się co najmniej 130 egzaminów (stan na poniedziałek, 4 grudnia - przyp. red.).

Wspomniany stan przejściowy, a więc istnienie floty złożonej zarówno z toyot, jak i citroenów, powinien zakończyć się na przełomie lutego i marca. Wówczas, po odpowiednim przygotowaniu pozostałych dziewięciu nowych pojazdów, toyoty zostaną całkowicie wyparte z zasobów Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Piotrkowie.


Zainteresował temat?

2

1


Zobacz również

Komentarze (45)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

wojciech ~wojciech (Gość)10.12.2017 14:12

przy obecnym stanie techniki i możliwościach symulatorów, nauka jazdy powinna odbywać się na symulatorach podobnych do tych lotniczych(realistycznych). Po pierwsze można na symulatorze szkolić w różnych warunkach drogowych, słońce , deszcz, śnieg mgła itd, można symulować różne sytuacje na drodze, jeździć po różnych drogach, można daną sytuację powtarzać wielokrotnie. Kursant miałby możliwość uświadomić sobie jak łatwo jest zrobić sobie lub komuś krzywdę i co też ważne to ochrona środowiska, bo w skali kraju to setki ton spalonego paliwa. Jak już kursant opanowałby na symulatorze wszystko, to kilka godzin w prawdziwym samochodzie i byłby porządnie wyszkolony.

81


tak ~tak (Gość)11.12.2017 23:40

Kto jest za tym aby Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Piotrkowie Tryb. przenieść do Łodzi. Piotrkowianie w najbliższych wyborach samorządowych zagłosują na kandydata na prezydenta miasta Piotrkowa Tryb., który zapewni, że po wygraniu wyborów przeniesie WORD do innego miasta.

11


oko ~oko (Gość)11.12.2017 08:36

Citroen to najgorsza marka z możliwych ciekawe, że inne województwa są bardziej przytomne.

30


gość ~gość (Gość)09.12.2017 09:14

Jeśli ośrodek jest wojewódzki,to przenieście go do Łodzi!! dosyć korkowania miasta przez tych ślimoków !!!!!!!!!!!!!!!

2034


gość ~gość (Gość)11.12.2017 00:11

Jak ktoś potrafi jeździć to co za różnica jakim samochodem zdaje egzamin.
Złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy

70


97-300 97-300ranga09.12.2017 20:39

Citroeny są , to sokalski nie jest już potrzebny ?

26


cwaniak z miejskiej gazowni ~cwaniak z miejskiej gazowni (Gość)09.12.2017 12:36

Najgorsze co się może przytrafić,to stanąć na światłach za Elką...masakra!!!!!!!!!!!

119


Mika ~Mika (Gość)10.12.2017 12:16

Zgadzam się, że każdy się kiedyś uczył jeździć i robił to wolno i nieporadnie. Zauważcie jednak przypadki kiedy to instruktor nakazuje wykonywanie manewrów w sposób niebezpieczny. Na ulicy Belzackiej za UJK przy blokach upodobali sobie parking do wjazdu tyłem. Cofa taki bez kierunkowskazów, nagle staje, robi "zamach" na całą ulicę, na oba pasy i próbuje wjechać, samochody na obu pasach hamują, często w ostatniej chwili. Może powinni ich najpierw uczyć na placu, a dopiero jak osiągnie jakiś poziom wyjechać na miasto. Jest taki instruktor, nie wiem z jakiej szkoły, niewysoki, starszy człowiek z jakimiś tikami nerwowymi. Cały czas pali papierosa przy kursancie. Po pierwsze czy on może być instruktorem? Czy jego jakieś zaburzenie, może neurologiczne, nie dyskwalifikują go z zawodu? Po drugie jego kursanci to już "mistrzowie" poprawnej jazdy.

21


Witek ~Witek (Gość)10.12.2017 10:32

Dodam jeszcze tyle ,że ten przybytek powinien zostać zlikwidowany i powrócić do tego co było 30 lat temu to starostwo zatrudnia egzaminatora a szkoły jazdy mają przecież auta bo dziś utrzymujemy armię urzędników i cały ośrodek żeruje na kursantach jak stonka by od każdego wyciągnąć kasę ile się da. Jest różnica do jakiego auta się wsiądzie a jakim na kursie się jeździło.Jest wiele osób którzy swojego auta nie mają i dla nich może być poważny problem., Już doprowadzono do tego ,ze kierowców brakuje na ciężarówki i autobusy a wszystko dlatego ,że komuś zachciało sie utrudniać życie kursantom a dziś młodego człowieka nie stać wyłożyć ponad 10 tysięcy i jeszcze pewności nie ma czy cie nie wydoją z kasy i zostaniesz na lodzie. Kiedy ja robiłem wszystkie kategorie takich głupot nie było dostało się prawko szło się wozić ludzi . Dziś wiele osób prawko by robiło ale kogo stać i nie na takich zasadach jak dziś bo głupota urzędnicza osiągnęła dno w tym temacie

41


gość ~gość (Gość)10.12.2017 10:55

Tak

21


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat