Dyrektor Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, Karol Szokalski, zdementował jednocześnie plotki o całkowitej likwidacji targowiska, zaznaczył natomiast, że konieczne jest przeorganizowanie tego miejsca, aby poprawić komfort życia okolicznych mieszkańców, a także samych handlujących. - Rzeczywiście zmierzamy w tym kierunku, aby ograniczyć funkcjonowanie targowiska na tym obszarze, aby było mniej rozległe oraz funkcjonowało w innej formule. Na pewno nie będzie ono zlikwidowane. Musimy brać pod uwagę fakt lokalizacji targowiska, ponieważ ma ono duży wpływ na to jak funkcjonuje miasto w tym rejonie i ma wpływ na to jak żyją i czują się mieszkańcy. To kilka tysięcy osób, które nie mogą spokojnie żyć w tej części miasta. Do tego jeszcze względy estetyczne - tłumaczył na antenie Strefy FM Piotrków w programie "O tym się mówi" Karol Szokalski, dyrektor ZDiUM.
Do sprawy odniósł się także Tomasz Kowalewski, jeden z liderów protestu kupców. - Początkowo były plany likwidacji targowiska, jednak stwierdzono, że jest to zły pomysł. Stoiska są zaznaczone przez ZDiUM, pracownicy sprawdzali czy zapewniony jest przejazd dla służb ratunkowych. Jeżeli jest taka potrzeba, to wyrazimy zgodę na to, aby nasze stoiska zmniejszyć, aby tym ludziom żyło się lepiej. Nie chcemy żyć w konflikcie z mieszkańcami. Ludzie chcą pracować. Największy handel jest we wtorek i piątek, jednak jeśli jest zapotrzebowanie, to kupcy przyjeżdżają częściej. Gdyby nie byłoby zainteresowania ze strony mieszkańców, to nie byłoby tutaj kupców - mówił na antenie Strefy FM Piotrków Tomasz Kowalewski.
Do tego tematu z pewnością będziemy jeszcze wracać.