Radni próbowali dowiedzieć się, dlaczego sesja zamiast (jak zawsze) odbyć się w ostatnią środę miesiąca rano, została zwołana w piątek na godz. 16.00.
- Zmiana terminu nastąpiła na skutek zwrócenia się większej grupy radnych o to, aby taki właśnie był termin. Natomiast punkt „Odwołanie wiceprzewodniczącego RM” wprowadziłem ze względu na wniosek, który wpłynął, więc zgodnie z regulaminem byłem zobowiązany wprowadzić go na sesję - odpowiadał przewodniczący Rady Marian Błaszczyński.
- Świetnie panu idzie wymyślanie argumentów ad hoc - skomentował Bronisław Brylski. - Nie każdy to umie, ale pan jest mistrzem świata. Grupa radnych, konkretnie siedmioro, jest oburzona takim zachowaniem przewodniczącego, który zwołuje sesję, kiedy mu się podoba, łączy posiedzenia komisji bez uzgodnień z przewodniczącymi. Prosimy, żeby w przyszłości szanował pan radnych i żeby tak nieeleganckie zachowania nie miały miejsca. Druga sprawa – nawet jeśli zwróciła się do pana grupa radnych z wnioskiem o odwołanie wiceprzewodniczącego, to wiceprzewodniczący Rady nie jest jakimś tam odźwiernym w samorządzie piotrkowskim. W związku z tym myślę, że dobry obyczaj i zwykła kultura powinny spowodować, że ta osoba, której uchwała dotyczy powinna być obecna.
Błaszczyński przypomniał z kolei, że opozycja próbowała go odwołać z funkcji przewodniczącego przed rokiem, wykorzystując jego nieobecność. - Czekaliście wtedy aż wyjadę i wtedy złożyliście wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. To wtedy była kultura? - pytał przewodniczący, dodając jednocześnie, że Ludomir Pencina nie informował go o swoim wyjeździe zagranicznym.
Tomasz Sokalski próbował dowiedzieć się, jakie było uzasadnienie złożenia wniosku o odwołanie wiceprzewodniczącego (dokument podpisało 9 radnych, m.in. przewodniczący Błaszczyński). Odpowiedział - krótko i na temat - radny Mariusz Staszek: - Od dłuższego czasu w Piotrkowie funkcjonuje koalicja, składająca się z kilku osób. Realizowaliśmy program, który zmierza do tego, aby to nasze miasto, zgodnie z programem pana prezydenta, było coraz bardziej przyjazne dla mieszkańców i wszelkie kwestie dotyczące uchwał były podejmowane w koalicji. Niestety w ostatnim czasie nasz kolega Ludomir Pencina nie dotrzymał warunków naszej umowy i w związku z tym nie czujemy się w obowiązku, aby reprezentował prezydium Rady Miasta.
Przewodniczący Rady podał jeszcze jeden argument przemawiający za odwołaniem Penciny z pełnionej funkcji. - Na wiele moich próśb, aby brał udział w uroczystościach, z reguły nie miał czasu. My nie możemy udawać, że jest nas czworo, a trójka tyra – powiedział Marian Błaszczyński.
Radny PO Konrad Czyżyński przypomniał z kolei, że Platforma Obywatelska wyszła z koalicji w 2012 roku, a związku z tym radny Pencina... nie miał czego dotrzymywać.
W dyskusję włączył się radny Krzysztof Kozłowski, który nie przebierał w słowach. - Nie mogę tego słuchać! Po prostu ręce opadają - zaczął. - Na 4,5 miesiąca przed końcem kadencji grupa koalicyjna 9 radnych doszła do wniosku, że Ludomir Pencina nie nadaje się na to stanowisko, bo nie reprezentuje Rady na zewnątrz. Przecież panu (radny zwracał się do M. Błaszczyńskiego) Ludomir Pencina do reprezentowania Rady wcale nie jest potrzebny, bo pan się tym chlubi i pan jest szczęśliwy, jak może gdzieś przeciąć jakąś wstążeczkę czy poklepać kogoś po plecach. Proszę nie opowiadać bzdur! Na 4 miesiące przed końcem kadencji robicie zamęt. To jest zwykły skandal i zwykła łobuzerka polityczna. Inaczej tego nazwać nie można. Jeśli radni do takiego czynu się posuwają i do tego stopnia pana słuchają, to jest to po prostu chamstwo. Ja nie zamierzam brać udziału w tej farsie, bo nas nie szanujecie. A skoro nas nie szanujecie, to nie szanujecie mieszkańców. To zakrawa na kpinę!
Podczas głosowania nad odwołaniem Ludomira Penciny część radnych opuściła salę obrad. Mimo to radny PO został stanowiska pozbawiony. 12 radnych głosowało za jego odwołaniem, 2 było przeciwnych.
- Przykre jest to, że sam zainteresowany nie miał okazji się obronić. Każdy, kto znalazłby się w takiej sytuacji powinien mieć możliwość zajęcia stanowiska w tej sprawie. I to jest chamstwo – podsumował Bronisław Brylski.
- Wszyscy to odczujemy. Co dalej z kompleksem energetycznym Bełchatów?
- Ważna wygrana Piotrkowianina. Trzecia drużyna w tabeli bez punktów
- Zderzenie pojazdów przy Hali Targowej w Piotrkowie. Kierowca wymusił pierwszeństwo
- Ścieżka rowerowa Piotrków - Przygłów oficjalnie otwarta
- Policja apeluje o bezpieczną podróż podczas świątecznych wyjazdów
- ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł
- Pożar ciężarówki na A1
- Miejskie wigilie w regionie. Piotrków, Bełchatów, Opoczno, Tomaszów, Łódź
- Ponad 1,3 mln zł umorzonej pożyczki