Pierwsi bramkę rzucili gospodarze (Jakub Moryń). Wyrównał chwilę później z rzutu karnego Marcin Szopa, ale początek należał do Zagłębia. W 10. minucie było 6:2 dla gospodarzy. Przerwa na żądanie dla Bartosza Jureckiego na chwilę poprawiła grę w ataku (6:5 - po kwadransie). Nasz zespół stracił jednak chwilę później Antoniego Donieckiego (kara 2 minut), a seryjnie dziurawił piotrkowską bramkę Roman Chychykalo. Zagłębie zbudowało sobie przewagę 3-4 bramek, którą dowiozło do końca pierwszej połowy.
Po zmianie stron nasz zespół próbował odrobić straty, ale grał bardzo nieskutecznie. Świetnie między słupkami spisywał się Marcin Schodowski, który nakręcał się każdą kolejną udaną interwencją. Grające na luzie Zagłębie popisało się w końcówce kilkoma tzw. wrzutkami z powietrza. W naszym zespole zawiodła tym razem obrona, rzuty z drugiej linii, a jedynym zawodnikiem, do którego trudno mieć pretensje jest zdobywca sześciu bramek Adam Pacześny.
Zagłębie Lubin - Piotrkowianin 32:25 (14:11)
Piotrkowianin: Kot, Chmurski, Ligarzewski - Wawrzyniak, Stolarski 1, Szopa 5/4, Pacześny 6, Doniecki 1, Swat 1, Mosiołek 3, Babicz 2, Mastalerz 3, Jędraszczyk 3, Surosz, Pożarek, Matyjasik
Karne: 4/4
Kary: 10 min (Stolarski x2, Doniecki, Pacześny, Mastalerz)