Artysta, polityk, Brylski

Tydzień Trybunalski Czwartek, 23 września 20100
Stare Miasto opanował tłum. Tego nikt się nie spodziewał. Setki piotrkowian przyszły obejrzeć (w czwartek, 9 września) obrazy Bronisława Brylskiego, radnego Rady Miasta, zastępcy dyrektora piotrkowskiego WORD-u, wcześniej pracownika oświaty, społecznika, artysty.
fot. J. Mizerafot. J. Mizera

O łączeniu roli polityka i artysty rozmawiamy z autorem prac, które nadal oglądać można w Galerii OFF przy ul. Sieradzkiej 8 w Piotrkowie.

- “Tydzień Trybunalski”: Spodziewał się Pan tego, że Pana twórczość znajdzie tak szerokie grono odbiorców?
- Bronisław Brylski: Wrażenia są nieprawdopodobne, wręcz kosmiczne. Spodziewałem się sporego udziału moich znajomych, kolegów, przyjaciół, mieszkańców Piotrkowa, sporo ludzi do mnie dzwoniło, sporo ludzi się tym interesowało. Rozdałem ponad 200 zaproszeń, część osób tradycyjnie zaprosiła Galeria OFF. Spodziewałem się dużej frekwencji, ale nie takiej. To, co wydarzyło się 9 września na Starym Mieście, na ulicy Sieradzkiej i Rycerskiej, zaskoczyło nie tylko dyrekcję ODA, nie tylko włodarzy miasta, ale przede wszystkim mnie. Jestem z tego powodu szalenie szczęśliwy. Nie przypominam sobie, żeby w ciągu 15, może nawet 20 lat w Ośrodku Działań Artystycznych (wcześniej BWA) było tyle ludzi. Ostatnia tak duża wystawa, na której były setki osób, była poświęcona obchodom 160-lecia cerkwi (rocznicy 230 lat parafii prawosławnej w Piotrkowie). Przyszło wtedy ponad 200 osób. Podczas wystawy rozdałem ponad 400 katalogów.

- Jak długo powstawała wystawa, którą możemy oglądać w galerii przy Sieradzkiej?
- Tak naprawdę na tę wystawę pracowałem przez ostatnie 3 - 4 lata. Jest to wystawa jubileuszowa z dwóch powodów. W tym roku skończyłem 50 lat, a dla mężczyzny to taki okres, kiedy trzeba spojrzeć i za siebie, ale przede wszystkim przed siebie. Drugi powód jest taki, że minęło 20 lat od ukończenia przeze mnie studiów. Podczas wystawy pokazałem obrazy sprzed 15 lat. Dziś już tak nie maluję, nie ruszam już takich tematów, ale chciałem, żeby ludzie zobaczyli, jak malowałem 15 lat temu, a jak malowałem 2, 3, 4 i 5 lat temu. Jest tam 45 obrazów, 5 nie pokazaliśmy, bo już nie było miejsca, a ok. 10 obrazów jeszcze nie skończyłem. Chciałem pokazać ok. 50 obrazów, ale z Piotrem Gajdą doszliśmy do wniosku, że zrobimy wystawę troszkę inaczej. Jakiś rysunek, zdjęcia, jakieś banery, które są dokumentacją działań artystycznych, które wykonywałem. Myślę, że dzięki temu wystawa jest atrakcyjna, bo powieszenie na ścianie 50 obrazów jest najprostsze. Z tej okazji został również nakręcony film, taka 7-minutowa etiuda na temat Bronisława Brylskiego. Jest to więc dodatkowa atrakcja i pewne przeżycie dla mnie. Sam katalog (wydany z okazji wernisażu) pokazuje ponad 20 obrazów. Zazwyczaj w katalogu pisze się o sobie czy o sztuce, tak robią wszyscy. Natomiast ja chciałem zrobić inaczej. Poprosiłem o wypowiedzi na mój temat osoby, które mnie dobrze znają: księdza Jakimiuka, prof. Akademii Jana Długosza, Zdzisława Wiatra, Piotra Gajdę, mojego ucznia Jarosława Makowskiego, posła Artura Ostrowskiego. Pięć osób powiedziało o Bronisławie Brylskim to, co uważało za stosowne. Każda z tych pięciu osób zna mnie z innej strony, w związku z tym te teksty według mnie wzbogacają wystawę, jubileusz, wzbogacają katalog i ocenę twórczości.

- Jak łączy Pan rolę polityka i artysty? Wydaje się, że sztuka i polityka to dwa różne światy.
- Role te wymagają zupełnie innych emocji, zupełnie innego mentalnego przygotowania. Zawsze uważałem, że będąc artystą, trzeba mieć pewną wrażliwość artystyczną, społeczną, duchową, wewnętrzną, żeby można było malować, żeby można było coś robić. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że politycy są niewrażliwi, ale polityka jest ostra, drapieżna, wulgarna, bywa nieuczciwa, bezpardonowa. W sztuce nie można tak funkcjonować. Łączenie tych ról jest trudne, ale nie niemożliwe. Myślę, że jestem na to najlepszym przykładem. Zawsze jest coś kosztem czegoś. Jestem zadowolony i z tego, i z tego. Każda z tych dziedzin uruchamia inne pokłady mojej osobowości, wrażliwości i potencjału. Zupełnie inny potencjał uruchamia sztuka, zupełnie inny polityka. Jest to ciekawe, bo moje życie dzięki temu staje się barwne, nie jest monotonne.

Rozmawiała Aleksandra Stańczyk

POLECAMY


Zainteresował temat?

1

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat