Na wystawie można zobaczyć nieco kontrowersyjny wizerunek blond Chrystusa „Każda zbrodnia zostawia ślad” Krzysztofa Wałaszka (2009), „Serce” z cyklu „Obrazy anatomiczne” (2014) Wojciecha Pukocza - to dzieło jest ciekawym przestrzennym połączeniem akrylu i żywicy na tle druku cyfrowego. Uwagę zwiedzających przykuwały także akty.
- Staraliśmy się tak skonstruować wystawę, aby niektóre obrazy zyskiwały poprzez zestawienie ich w sąsiedztwie. Trudność w jej zbudowaniu polegała na tym, że ta różnorodność nie może przytłoczyć widza, więc układ np. „Aktu malowania” i „Piktogramów” ukazuje właściwie skrajnie różne stylistyki, różne postawy artystyczne. Niemniej jednak jest pewne powinowactwo choćby kolorystyczne. To jest obraz naszej młodej asystentki Joanny Kaucz, to jest jej autoportret. A obok jest akt malowania dokonany przez Adama Chmielowca, który i formatowo, i takim gestem malarskim jest podobny. I tu i tu ścieka farba...Mamy jeszcze akty prof. Jakubka. Artyści lubią się obnażać albo emocjonalnie, albo tak jak w tym przypadku dosłownie, po prostu. - opowiadał o relacjach w uporządkowaniu ekspozycji w ten, a nie inny sposób Wojciech Pukocz.
Jest to szeroka reprezentacja tego co na kierunku malarstwo we Wrocławiu dzieje się obecnie.
Wystawę można będzie oglądać do 29 listopada w dwóch galeriach w Piotrkowie przy ul. Dąbrowskiego 5 oraz Sieradzkiej 8.