Areszt to nie hotel, nie ma tam sprzątaczek

Piątek, 24 maja 201915
Gotują, sprzątają, remontują. Większość osadzonych w Areszcie Śledczym przy ul. Wroniej w Piotrkowie pracuje. Podobnie jest w oddziale zamiejscowym jednostki w Goleszach. - Pracują w magazynie, pralni, sprzątają, w Areszcie nie ma przecież sprzątaczek. Osadzeni odbywają karę, ale nie zapominajmy, że to nie jest hotel – mówi rzecznik jednostki.
fot. archiwum epiotrkow.pl fot. archiwum epiotrkow.pl

- Mimo że nasza jednostka przeznaczona jest dla tymczasowo aresztowanych i dla skazanych skierowanych do zakładów typy zamkniętego, czyli takiej grupy osadzonych, których nie możemy puszczać do pracy poza jednostką, to i tak mamy zatrudnienie na poziomie ponad 50% - mówi por. Cezary Jabłoński, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim. - Ta liczba cały czas rośnie, większość pracuje na terenie jednostki. Są to osadzeni skazani za takie kategorie przestępstw, że nie daje to gwarancji, że poza jednostką zachowywaliby się właściwie. Jeśli byliby skierowani do pracy poza jednostką, to jedynie w pełnym systemie konwojowania, a to oznacza zaangażowanie wielu uzbrojonych funkcjonariuszy.


Jakie prace wykonują na terenie jednostki? Wszelkie. Gotują, sprzątają, wykonują prace remontowe. Na Wroniej „siedzą” i blacharze, i murarze, i hydraulicy, a to oznacza oszczędności dla samego Aresztu, bo nie trzeba zatrudniać firmy zewnętrznej, żeby np. naprawić kran. - Pracują w magazynie, pralni, na korytarzach, gdzie sprzątają, w Areszcie nie ma przecież sprzątaczek. Osadzeni odbywają karę, ale nie zapominajmy, że to nie jest hotel – dodaje rzecznik.


Oddział zamiejscowy AŚ w Goleszach przeznaczony jest dla osadzonych odbywający karę po raz pierwszy. To zakład typu półotwartego. Przebywają tam więźniowie skazani za czyny o dużo mniejszej szkodliwości społecznej, są więc mniej zdemoralizowani, a to oznacza, że mogą pracować poza jednostką. Wielu z nich pracuje u zewnętrznych kontrahentów. Kilku jest obecnie zatrudnionych w ubojni trzody chlewnej, inni w urzędzie miasta czy gminy. - Pozostali pracują na terenie jednostki w Goleszach, gdzie mamy gospodarstwo – dodaje por. Jabłoński. - Osadzeni pracują w polu, w szklarniach, produkujemy żywność dla jednostek penitencjarnych całego okręgu łódzkiego, a to również znacząco zmniejsza koszty funkcjonowania.


Zainteresował temat?

0

2


Zobacz również

reklama

Komentarze (15)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

borowik ~borowik (Gość)24.05.2019 08:48

W moim domu też nie ma sprzątaczek.
Trzeba sprzątać, gotować, pracować a na dodatek opłacać rachunki.
Chyba mam gorzej.

131


kiedy będą zarabiać na swoje utrzymanie ~kiedy będą zarabiać na swoje utrzymanie (Gość)24.05.2019 08:55

Sprzątaczka, jeszcze by tego brakowało w tym "sanatorium". Jedzenie powinni mieć na poziomie 30 % tego co w szpitalach, prawdziwych sanatoriach, żłobkach, przedszkolach, a b...ki wypasione z naszych podatków mają na poziomie 500% tego co wymienieni wyżej.

71


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat