Policjanci zostali poinformowani o nielegalnym polowaniu. Z uzyskanych informacji wynikało, że jakiś mężczyzna miał w lesie na terenie Nadleśnictwa Smardzewice w okolicy Tomaszówka zastrzelić, a następnie zabrać nielegalnie upolowanego jelenia. - Jak ustalili mundurowi, 40-latek, mimo tego że działał w kole łowieckim jako myśliwy, nie zgłosił oficjalnie zamiaru polowania – informuje asp. szt. Barbara Stępień, rzecznik prasowy komendy policji w Opocznie. - Strzały w lesie usłyszał inny myśliwy, który zaniepokojony sytuacją powiadomił o zdarzeniu opiekujące się tym terenem koło łowieckie. Okazało się, że według rejestru tego dnia nie powinno odbywać się na terenie lasu w okolicach miejscowości Tomaszówek żadne polowanie. W związku z tym, myśliwy, który usłyszał strzały, powiadomił policję. Funkcjonariusze pojechali do domu wskazanego mężczyzny. W trakcie przeszukiwania posesji znaleźli truchło jelenia, nielegalną broń (tzw. samoróbkę) i amunicję. W rozmowie z funkcjonariuszami mężczyzna nie kwestionował swojej winy. Wyjaśnił, że o pomoc poprosił go kuzyn, który twierdził, że zastrzelony jeleń niszczył jego uprawy. 40-latek postanowił „pomóc” i zastrzelił zwierzę.
Mężczyzna został zatrzymany, przedstawiono mu zarzuty nielegalnego posiadania broni i amunicji oraz odstrzelenia bez wymaganego zezwolenia zwierzęcia. Mężczyźnie grozi kara nawet do 8 lat więzienia.