- Sezon startowy dry landowy, czyli na wózkach, rozpocząłem startem na Śląsku w Mikołowie 17 - 18 listopada. Tam zająłem 1 miejsce w klasie C2 (4 psy w zaprzęgu rasy grenlandzki i alaskan malamut), ale byłem sam w klasie, więc to żadna wygrana. Za to w klasie C1 (klasa z syberian husky) zająłem 3 miejsce na 7 zawodników. Był to niespodziewany sukces, gdyż w tej klasie zająć tak wysokie miejsce na grenlandach to sztuka. Tydzień później brałem udział w zawodach organizowanych przez nasz klub w Witowie koło Piątku. Tam również zająłem 1 miejsce na trzech startujących w klasie C2, czyli mojej koronnej - mówi Waldemar Stawowczyk.
To jednak nie wszystko. Najcenniejsze dla polskiego maszera w tym sezonie są sukcesy osiągnięte w tym miesiącu.
- Na początku grudnia w Postołowie koło Pruszcza Gdańskiego odbyły się Międzynarodowe Mistrzostwa Polski. Tu wystartowałem w dwóch klasach C2 i D2 (dwa psy w zaprzęgu). W klasie C2 na 3 startujących zdobyłem mistrzostwo Polski z potężną przewagą czasową. Ciekawiej jednak było w klasie D2, gdyż w warunkach bezśnieżnych można w tej klasie ścigać się na wózku lub na hulajnodze. Na starcie stanęło 7 zawodników, w tym Rosjanin i Czech. Ja jako jedyny startowałem na wózku i to był błąd, który kosztował mnie mistrzostwo. Pierwszego dnia trasa była bardzo błotnista i wózek kopal mi się w błocie, co od razu było widać po czasach. Tego dnia zająłem 3 miejsce ze stratą 1 minuty i 15 sekund do prowadzącego Czecha. Przede mną był jeszcze Rosjanin. Drugiego dnia pożyczyłem hulajnogę od kolegi i od razu zaowocowało to lepszym czasem, ale strata z pierwszego dnia była zbyt duża i ostatecznie zająłem drugie miejsce ze stratą 18 sekund. Podsumowując, zdobyłem mistrzostwo Polski w klasie C2 i wicemistrzostwo w klasie D2 - dodaje maszer z Osiny Kluckiej.
Teraz przed mistrzem psich zaprzęgów właściwe starty, już na śniegu.
- Sezon zimowy zaczniemy 5 - 6 stycznia startem w Austrii i tam będę jeździł co tydzień, gdyż w tym sezonie startuję w pucharze Europy WSA (federacja zaprzęgowa), a w Austrii są dwa z nich. Na początku lutego, chcę się pojawić na otwartych mistrzostwach Niemiec, a potem rozpocząć bezpośrednie przygotowania do mistrzostw Europy, które odbędą się w Niemczech w dniach 15 - 17 lutego - mówi Waldemar Stawowczyk.
Polski maszer do sezonu przygotowywał się od początku października i cały czas jest w fazie trenowania psów. Pogoda sprzyja, dlatego mistrz psich zaprzęgów ostro trenuje.
- Teraz w systemie dwa dni po 6,5 km z zaprzęgiem składającym z 4 moich psów. Dwa dni przerwy, dzień treningu znowu po 6,5 km i znowu dwa dni przerwy. Za chwilę zwiększę dystans na docelowy, czyli 8,5 km - mówi maszer.
Waldemar Stawowczyk jest czterokrotnym mistrzem świata, dwukrotnym mistrzem Europy w poszczególnych klasach i siedmiokrotnym mistrzem Polski. Jest także międzynarodowym mistrzem Niemiec i Austrii. Do wyścigów startuje z psami grenlandzkimi (kiedy zaczynał, biegał z psami husky). Ich liczba zależy od klasy, w jakiej bierze udział. Najczęściej ściga się z dwoma psami, czterema lub sześcioma w tzw. sprincie, czyli na dystansie około 8 - 12 km. Tak naprawdę kategorii, w których startuje jest dużo więcej.
Ewa Tarnowska-Ciotucha
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu