Porządkują kirkut
Do dzisiaj na cmentarzu zachowało się około pięciu tysięcy nagrobków (sporo z nich znajduje się jeszcze pod ziemią). Korzenie drzew wypychają macewy i demolują ich układ, a krzaki i chwasty sukcesywnie je obrastają. Jest jednak szansa na to, że główna część cmentarza zostanie doprowadzona do porządku. - Od paru lat staramy się o to, by te chwasty wyplenić. To ciężka i żmudna praca. Ale z roku na rok jest coraz lepiej. Główne alejki dokładnie już oczyściliśmy i zaczęliśmy wysypywać kamieniami. W centralnej części cmentarza ustawiliśmy również na nowo już ponad 460 macew. Stoją teraz równo - mówi Piotr Gajda, pracownik piotrkowskiego Muzeum, który nadzoruje prace na cmentarzu. - Środków nie mamy zbyt wiele – tylko na roboty konserwatorsko-restauratorskie (50 tysięcy na rok – i to na utrzymanie wszystkich cmentarzy w Piotrkowie), dlatego sporo rzeczy wykonujemy w czynie społecznym. Na kosiarkę i paliwo mamy pieniądze, na koszenie już nie, ale żeby zaprowadzić prawdziwy ład na cmentarzu, kosić trzeba, i to systematycznie – zapewnia.
- Nadal przygotowujemy tzw. pola grobowe, które były strasznie zdewastowane i zarośnięte. Poprzewracane macewy zostały wyprostowane, dobrze osadzone. Trwa wykładanie włókniny i żwirowanie pól. Od wielu lat mamy potworną trudność z utrzymaniem cmentarza w odpowiedniej kondycji z powodu szybkiej wegetacji roślin. Postanowiliśmy więc wybrać miejsca, które są najbardziej reprezentatywne dla cmentarza, żeby ludzie mogli go zwiedzać. Chcemy trwale zabezpieczyć teren przed dalszym niszczeniem – przynajmniej na dłuższy czas. - Jesteśmy już przygotowani do osadzania następnych macew, które niestety stanowiły już zagrożenie dla zwiedzających – są bardzo duże i straciły już fundamenty – łatwo więc mogą się przewrócić. Macewy będą ponownie fundamentowane i zalewane betonem. Zrekonstruujemy również ich oprawę - tłumaczy.
- Na cmentarzu żydowskim znajduje się pusty plac. W czasie wojny hitlerowcy używali płyt nagrobkowych do budowy dróg, do wykładania basenów bądź budowy ogrodzeń. W każdym razie zniszczono tych macew bardzo wiele - mówi Anna Rzędowska, współautorka książki “Historia Piotrkowskich Żydów (do 1939 r.)”.
- Dużym problemem są dla nas nie tyle wandale, co przewracające się drzewa (to często się zdarza). Ostatnim razem przewrócone drzewo odsłoniło cały szkielet (człowiek zmarł około 200 lat temu). Mieliśmy teologiczny problem. Przyjechał nawet naczelny rabin Polski. Uzgodniono, że usypie się w tym miejscu symboliczny grób. Poza tym szczątków nie mogliśmy ruszyć, ponieważ przyrosły nieco do drzewa – opowiada Piotr Gajda.
Lapidarium na medal
- Ukończyliśmy już budowę lapidarium, z którego jesteśmy bardzo dumni. Eksperci z Łodzi stwierdzili, że piotrkowskie lapidarium jest zbudowane lepiej od łódzkiego. To duża chwała dla Piotrkowa – mówi Gajda. Kamienne macewy w całości i w kawałkach zostały poukładane na solidnej podbudowie wyłożonej kostką granitową. - Niektórzy wieszają macewy na murach, co z powodu ich olbrzymiego ciężaru nie zdaje egzaminu. Dlatego postanowiliśmy wykonać te prace inaczej - dłużej, ale solidniej - dodaje.
***
Prace porządkowe na cmentarzu żydowskim mają zakończyć się w październiku.
Janusz Kaczmarek
współpraca Jarosław Krak
Piotrkowski cmentarz żydowski zlokalizowany przy ul. Spacerowej 93 na terenie nazywanym swego czasu przez piotrkowian “Zagórkami” to najstarsza zachowana żydowska nekropolia w naszym regionie. To także jeden z najciekawszych obiektów sztuki sepulkarnej w Polsce. Niestety od lat również niszczejący... Działania wojenne z lat 1939 - 1945 przyniosły mu wiele zniszczeń, jednak pośród enklawy wysokiej zieleni można jeszcze odnaleźć zabytkowe, acz zaniedbane macewy i płyty nagrobne z XVIII wieku.
Więcej o historii piotrkowskiego kirkutu w 36 numerze “Tygodnia Trybunalskiego” - kup wersję elektroniczną na www.tt.info.pl.