W nocy z 13 na 14 października w okolicach Wolborza badano parametry pojazdu nienormatywnego przewożącego silos. W tym wypadku masa pojazdu przekraczała 60 ton, szerokość wynosiła 4,37 metra, długość 35,9 metra, a wysokość 4,38 metra. Wszystko to powodowało, że kierowca powinien posiadać zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego, w którego treści zostanie między innymi wyznaczona trasa przejazdu i ustalone warunki jego wykonania. Ponadto pojazd powinien być pilotowany przez dwa pojazdy. Jako że żadnego z tych warunków nie spełniono, kontrolowany zespół pojazdów też trafił na parking strzeżony.
W międzyczasie w okolicach skrzyżowań autostrady A1 z autostradą A2 i drogą ekspresową S8 znalazły się pod obserwacją inspektorów łódzkiego WITD. Niestety był to pracowita okres dla kontrolujących. Pierwszym pojazdem, który trafił na inspekcyjną wagę, był zespół pojazdów przewożący zbiorniki betonowe, którego masa całkowita sięgała blisko 65 ton. Wkrótce potem dołączył do niego zestaw wiozący kontenery, który ważył ponad 70 ton. Co więcej, z dokumentów przewozowych, które okazał kontrolowany kierowca, wynikało, że sam ładunek swą masą o 10 ton przekraczał dopuszczalną masę całkowitą wyznaczoną dla tego typu pojazdów. Dwie kolejne zważone jednostki transportowe przy ciężarze wynoszącym blisko 50 ton, nie wzbudziły w tej sytuacji szczególnych emocji wśród kontrolujących. Każde ze skontrolowanych aut wiozło ładunek podzielny, czyli taki który bez generowania nadmiernych kosztów lub komplikacji technicznych może zostać podzielony na mniejsze części. Zgodnie z przepisami w takich sytuacjach nie ma możliwości pozyskania i wykorzystywania żadnych zezwoleń na wykonywanie przewozów nienormatywnych, więc pojazdy trafiły na parking celem ich przeładowania.