Piotrkowscy strażacy usunęli konar, który został pocięty na mniejsze części. Straty jednak są.
Grób moich rodziców został doszczętnie uszkodzony. Pomnik do rozbiórki. Nie był ubezpieczony, trudno mi powiedzieć czy zostaną zwrócone pieniądze – powiedziała naszemu reporterowi jedna z kobiet, która zauważyła zniszczenia.
Poszkodowani są po rozmowie z kancelarią cmentarza.
Kierownik jest na urlopie. Pani w kancelarii wyjęła regulamin i powiedziała, że za zniszczenia spowodowane aktami wandalizmu i tymi wynikającymi z przyczyn naturalnych cmentarz nie odpowiada. Na pytanie o stan drzew kobieta odpowiedziała, że drzewa regularnie są sprawdzane i kiedy trzeba przycinane. Z naszej wiedzy wynika, że to już co najmniej czwarty raz kiedy z konkretnie tego drzewa spadają gałęzie. Jest nam bardzo przykro ponieważ jesteśmy zostawieni sami sobie - opowiada kobieta, której rodzinny grób także został uszkodzony.
ZOBACZ FILM Z MIEJSCA ZDARZENIA:
Wiele osób jest rozżalonych faktem, że nikt ich nie zawiadomił o zniszczeniu grobów. Żeby rozebrać pomnik trzeba się liczyć z wydatkiem przynajmniej tysiąca złotych.