Wynik spotkania otworzył Mateusz Jankowski, ale już po chwili był remis 1:1 po skutecznej akcji Antoniego Donieckiego. Od stanu 3:3 (7. minuta) cztery bramki z rzędu rzucili gospodarze i w 13. minucie, po bramce Romana Chychykalo, było 7:3 dla Gwardii. Cztery minuty później przewaga gospodarzy jeszcze wzrosła do 5 punktów. Piotrkowianin poprawił jednak skuteczność i nie tylko odrobił straty, ale i wyszedł jeszcze w pierwszej połowie na prowadzenie. Po 30 minutach było 14:13 dla podopiecznych Michała Matyjasika, a tuż przed zejściem do szatni ostatnią bramkę rzucił Doniecki.
W 38. minucie, po rzucie grającego bardzo dobry mecz Piotra Swata, Piotrkowianin wygrywał 18:16, a chwilę później, po kolejnym trafieniu Donieckiego, było 19:17. W tym momencie ciężar gry wziął na siebie Piotr Jędraszczyk. Od 40 minuty do końcowej syreny były zawodnik Piotrkowianina rzucił pięć bramek i zaliczył kilka znakomitych asyst. To dzięki jego dobrej grze Gwardia przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając ostatecznie 32:30.
Zabrakło konsekwencji w tym, co zaplanowaliśmy do grania. Przede wszystkim ta gra 7 na 6, która zawsze dawała nam pewne stuprocentowe sytuacje i bramki, dzisiaj zawiodła. Widać, że trener Bartosz Jurecki przygotował zespół na to, żebyśmy mieli jak najtrudniej. Popełniliśmy więcej błędów od przeciwnika, które przesądziły o końcowym rezultacie - mówił tuż po meczu Michał Matyjasik, trener Piotrkowianina.
Tym samym Piotrkowianin długą przerwę w rozgrywkach spędzi na jedenastym miejscu w tabeli z dorobkiem 20 punktów. Walkę o ligowe punkty piotrkowski zespół wznowi w lutym 2024 roku meczem na własnym parkiecie z MMTS Kwidzyn. Wcześniej drużyna weźmie udział w tradycyjnym spotkaniu wigilijnym, a później zawodnicy dostaną kilka dni wolnego. Do zajęć wrócą po Nowym Roku.
COROTOP Gwardia Opole - Piotrkowianin 32:30 (13:14)
Piotrkowianin: Kot, Chmurski - Doniecki 8, Stolarski 1, Matyjasik, Szopa 1, Wadowski 1, Swat 11/6, Żyszkiewicz 2, Filipowicz, Surosz 3, Pożarek, Mosiołek 1, Grzesik, Kowalski 2.
Rzuty karne: 6/8
Kary: 6 min (Wadowski, Surosz, Kowalski)