Jak to jest być mamą w trakcie wojny?
Wydaje mi się, że w każda mama w trakcie wojny posiada wręcz zwierzęcy instynkt. Z jednej strony chce zabrać dzieci w bezpiecznie miejsce, chronić swoją rodzinę, a z drugiej strony chce atakować i rzucać się na wrogów. Walczyć ze wszystkimi, którzy ranią i krzywdzą - z każdym, kto przyszedł ze złymi zamiarami do naszego kraju.
Jak Pani sobie radzi w Polsce, będąc samej z dziećmi?
Przyjechałam tu z siostrami i każda z nas ma po dwójce dzieci. Bardzo sobie pomagamy. Każda czymś się zajmuje. Jedna gotuję, druga opiekuje się w tym czasie się dziećmi, trzecia rozwiązuje problemy administracyjne. Nie wyobrażam sobie nawet, co bym robiłam, gdybym była tu sama. Bardzo dziękuję też Polakom, którzy pomagają nam, zawsze są szczerzy i towarzyscy.
Co się czuje, gdy człowiek musi zostawić swój dom?
Aby dokładnie wytłumaczyć, to co się czuje w takiej chwili, opowiem jedną historię. Wyobraźcie sobie piękne drzewo. Ono rośnie, jego korzenie wrastają w ziemię. Wszyscy o nie dbają, lubią i szanują. I jednego dnia nagle ktoś wyrywa to drzewo z korzeniami i porzuca w innym miejscu. Jego korzenie próbują złapać się ziemi i znaleźć przynajmniej szansę na przeżycie. Ale z każdym dniem ono usycha i powoli umiera.
I właśnie to najbardziej oddaje moje uczucia.
Jak powiedzieliście dzieciom, że w Ukrainie zaczęła się wojna i musicie uciekać do innego kraju?
Dzieci bardzo się bały, gdy powiedzieliśmy prawdę, że wróg przyszedł do naszego kraju i musimy wyjechać, aby ratować swoje życie. Dlatego zaczęłam im tłumaczyć, że jedziemy na wycieczkę do Polski, aby zobaczyć inny kraj. Dzieci uspokoiły się, ale teraz często pytają: „Zobaczyłyśmy już wszystko, kiedy pojedziemy do domu?”
26 maja w Polsce obchodzony jest Dzień Matki. Może Pani chce złożyć jakieś życzenia dla mam?
Kiedy ja wyjeżdżałam z Ukrainy, zabrałam ze sobą swoją ulubioną koszulę tzw. wyszywankę. I powiedziałam mężowi, że będę miała ją na sobie jak się ponownie spotkamy. Wszystkim mamom z Ukrainy, życzę, aby szybko wróciły do domu, a ich dzieci żyły w wolnym i silnym kraju. A wszystkim mamom w Polsce, życzę długiego życia, i żeby ich dzieci były zdrowe i szczęśliwe. Dziękuję bardzo za to, że nas uratowaliście.
(na zdjęciu od lewej: Julia, dziennikarka z Ukrainy i nasza rozmówczyni - Anna)