O sprawie drzew powalonych w parku ks. J. Poniatowskiego informowaliśmy już kilka dni po wichurze. Łącznie w tym miejscu przewróconych zostało 12 dużych drzew. Od tego czasu wiatrołomy zostały jedynie częściowo pocięte i przesunięte ze ścieżek na teren zielony. Od wichury minął już ponad miesiąc, dlatego po raz kolejny zapytaliśmy miejskich urzędników, dlaczego konary nadal leżą na trawnikach.
Zaraz po wichurze zgłosiliśmy konieczność usunięcia tych drzew w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków. Dość długo czekaliśmy jednak na wizję lokalną. Już po jej odbyciu zabiegaliśmy o jak najszybsze wydanie stosownych decyzji - wyjaśnia Mikołaj Chmielewski z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Jak zaznacza Chmielewski, choć decyzja zezwalająca na usunięcie tych drzew została wydana 2 marca, to czas do wejścia w życie zależny był m.in. od szybkości wymiany pism pomiędzy instytucjami.
Pismo przez pracowników konserwatora zabytków zostało wysłane pocztą, a do Piotrkowa dotarło dopiero 8 marca. Kiedy otrzymaliśmy pismo z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, natychmiast przystąpiliśmy do przygotowania dokumentów wynikających z decyzji. Chodziło m.in. o wskazanie firmy, która będzie wykonywać dla nas usługę usunięcia drzew. i dopiero od momentu, kiedy pismo ZDiUM wskazujące wykonawcę usunięcia drzew, trafiło do urzędu ochrony zabytków, liczone jest czternaście dni uprawomocnienia się decyzji, po których można przystąpić do prac w parku. Będzie to najprawdopodobniej koniec przyszłego tygodnia - wskazuje Mikołaj Chmielewski.
Pracownicy ZDIUM mają nadzieję, że pogoda będzie sprzyjać i pocięte konary zostaną szybko usunięte. Rozpoczęto także procedurę związaną z ubezpieczeniem. Dopiero po niej będzie można naprawić uszkodzone alejki i fragmenty ogrodzenia.