- W zasadzie odpowiedzieliśmy na apel mieszkańców, którzy chcieli włączyć się w kampanię zbierania podpisów. Z chwilą, kiedy ogłoszono, ze kandydatem PiS-u będzie Jarosław Kaczyński - rozdzwoniły się telefony. Gotowość osób do zbierania podpisów była ogromna - przyznał radny Masiarek.
PiS podpisy zbiera nadal. Może być ich nawet dwa razy więcej - zapowiada Piotr Masiarek.