Ogień wybuchł około godziny 22:00. Zgłoszenie o pożarze przyjęliśmy kilka minut po 22 - mówi Marek Skrobek - naczelnik Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie. Paliło się całe poddasze.
Strażacy, po ugaszeniu ognia, znaleźli na poddaszu ciała dwóch osób. Najbardziej prawdopodobna przyczyna pożaru to zaprószenia ognia - dodaje Skrobek.
- Mieszkam naprzeciwko. Usłyszeliśmy z żoną, że coś się dzieje, więc szybko wybiegliśmy. Znałem obu braci. Jeden z nich otworzył okno, krzyczeliśmy aby wyskoczył, ale cofnął się aby ratować brata. Już nie wyszedł stamtąd - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia.
relacja świadka
Osiem osób zostało ewakuowanych - przebywają obecnie w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Piotrkowie. Jutro specjalna komisja oceni stan budynku przy ulicy Sulejowskiej pod kątem tego czy nadaje się on do zamieszkania.
Jedną z osób, która straciła wszystko jest Barbara Kowalik, która mieszka na poddaszu - zaledwie kilka metrów od miejsca gdzie wybuchł ogień.
- Szykowałam dziecku kolację, wtedy poczułam dym. Zadzwoniłam pod numer 112, wzięłam za rękę swą przerażoną córkę i uciekłam. Pobudziłam wszystkich na dole, bo już spali - relacjonuje.
mówi Barbara Kowalik
Budynek przy ulicy Sulejowskiej 96 nie nadaje się obecnie do zamieszkania ze względu na przemoczone stropy. Najpierw muszą one wyschnąć - dopiero wtedy będzie można się tam wprowadzić - taką informację przekazał inspektor nadzoru budowlanego Antoni Kozień. Mieszkańcy, których lokale zostały pozalewane nie będą mogli w nich znów zamieszkać, przynajmniej przez kilka najbliższych dni.