Sprawę zgłosiła na antenie Radia Strefa FM Piotrków jedna z mieszkanek miejscowości. - Odcięli nas od świata – mówiła kobieta. - Nawet karetka do nas nie dojedzie. Chodzi o 401. kilometr w Kargał-Lesie. Mieliśmy przejazd pod trasą, a teraz nam go zamknęli. Nie można dostać się z dziećmi do szkoły, bo przejazd na węźle bełchatowskim jest ciągle zakorkowany. W Siomkach przejazd odbywa się wahadłowo, potem dopiero przejazd w Jeżowie. Mamy z drugiej strony pola, nie rozumiem, dlaczego to się tak odbywa.
Zwróciliśmy się w tej sprawie do inwestora, czyli pracowników łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Nieprawdą jest, że mieszkańcy Kargału-Lasu zostali „odcięci od świata". Istotnie, istniejący do tej pory przejazd został zlikwidowany, ale - jak deklaruje wykonawca - wyznaczone są objazdy. W możliwie najkrótszym czasie przedstawimy mapki z ich schematami i opisami, jak można przedostać się z jednej strony budowy na drugą. Proszę mieć na uwadze, że jest to budowa autostrady w śladzie istniejącej drogi krajowej – najważniejszej w kraju - pod odbywającym się ruchem. Należy więc uznać, że logistycznie jest to jedno z najtrudniejszych przedsięwzięć w kategorii budowy dróg i takich sytuacji trudno uniknąć - wyjaśnia Maciej Zalewski, rzecznik prasowy łódzkiej GDDKiA, który dodaje, że każda zmiana organizacji ruchu musi zostać zatwierdzona w oparciu o przedstawiony projekt, a przede wszystkim zostaje wcześniej uzgodniona z wszelkimi służbami, które korzystają z dróg krajowych i autostrad.
Czekamy na dalszy rozwój tej sprawy, mamy nadzieję, że niebawem pracownicy GDDKiA lub wykonawca inwestycji, przedstawi nam schematy i opisy wprowadzanych objazdów. Wiadomo już, że w marcu nastąpi zmiana organizacji ruchu na wysokości Jeżowa. Jak poinformował nas Paweł Bruger z firmy Mirbud, zamiast tymczasowego ronda, zostaną utworzone dwa, z czego każde będzie mieć 3 wloty.