Plany na synagogę władze miasta miały już w 2016 roku, kiedy budowa mediateki jeszcze nawet nie ruszyła. Piotrkowska synagoga składa się z dwóch brył. Do jednej z nich miasto planowało wówczas przenieść część swoich jednostek, które dziś zlokalizowane są w budynkach, za które Urząd musi płacić czynsz. - Chodzi również o to, aby mieszkańcy byli zmuszeni częściej bywać w tej części miasta, na Podzamczu – mówił przed 3 laty prezydent Piotrkowa. - Swego czasu podjęliśmy też rozmowy ze środowiskiem artystycznym, aby część pomieszczeń przeznaczyć na pracownie artystyczne.
Jeśli natomiast chodzi o małą synagogę (jeszcze niedawno biblioteka dla dzieci), tam miasto chciało utworzyć centrum dialogu dla upamiętnienia społeczności żydowskiej zamieszkującej w Piotrkowie do 1945 roku. - Znajduje się tam wiele pamiątek jak choćby ściana z dekalogiem i dziurami po kulach. Do takiego miejsca chętnie przybywaliby turyści i z Polski, i z zagranicy – mówił w 2016 r. Krzysztof Chojniak.
Czy plany sprzed 3 lat zostaną zrealizowane? Władze Piotrkowa nie podjęły jeszcze decyzji w tej sprawie, trwają bowiem dyskusje na ten temat, a – jak poinformował nas Krzysztof Rudzki z piotrkowskiego magistratu – tego, w jaki sposób zagospodarowana zostanie synagoga przy Jerozolimskiej, dowiemy się we wrześniu.