Wynik spotkania otworzyła Katarzyna Wyrzychowska, później piotrkowianki popełniły kilka błędów i przyjezdne objęły prowadzenie (1:3), piotrkowianki zdołały wyrównać, ale tylko na chwilę, ponieważ po 10 minutach gry było 5:7. Niemal każda akcja zespołu z Kościerzyny kończyła się bramką, momentami wydawało się wręcz, że piotrkowianki tylko przyglądają się atakującym rywalkom i gdyby nie doskonale tego dnia dysponowana Monika Kopertowska, przewaga gości byłaby jeszcze większa. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 16:23.
Na początku drugiej połowy przyjezdne jeszcze powiększyły tę przewagę i w 37. minucie meczu prowadziły już dziesięcioma bramkami (17:27), do końca spotkania niewiele się zmieniło. Piotrcovia przegrała to spotkanie aż 38:29.
- Skompromitowałyśmy się. Chciałam przeprosić kibiców za ten fatalny występ. Wydawało się, że już w Kielcach osiągnęłyśmy dno. Teraz było jednak jeszcze gorzej. Jest nam wstyd - przyznała po spotkaniu Anna Wasilewska, kapitan Piotrcovii.
- Chyba powinniśmy zrobić z dziewczynami zrzutkę i oddać kibicom za bilety. Nie umiem określić tego co dziś pokazał mój zespół i nie potrafię tego wytłumaczyć. To wcale nie jest tak, że my się już utrzymaliśmy w lidze. Czeka nas jeszcze wiele trudnych meczów i musimy zacząć zdobywać punkty, aby oszczędzić sobie i kibicom niepotrzebnych nerwów – dodał Rafał Przybylski, szkoleniowiec piotrkowskiej drużyny.
Kolejny mecz III rundy odbędzie się dopiero w środę, 28 marca, piotrkowianki zmierzą się wówczas na wyjeździe z KPR Gminy Kobierzyce. Kilkunastodniowa przerwa z pewnością się piotrkowiankom przyda, ponieważ kilka elementów zdecydowanie trzeba poprawić, m.in. grę w obronie.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 29:38 (16:23) UKS PCM Kościerzyna
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Sarnecka, Opelt - Kopertowska 11/1, Belmas 7/3, Marszałek 4, Kucharska 3, Wyrzychowska 2, Klonowska 1, Wasilewska, 1 Matyja, Cygan, Ivanović.