Magistrat mimo protestów zdecydował się jednak na sprzedaż budynku. Potencjalny kupiec będzie mógł przeznaczyć go na działalność usługową. - Można tam zorganizować placówkę służby zdrowia, opieki społecznej, oświatową, kulturalną itd. Liczymy na to, że znajdzie się nabywca tej nieruchomości - powiedział wiceprezydent Adam Karzewnik.
Radni Lewicy, którzy wspierali dążenia dyrekcji szkoły do przejęcia tego obiektu, nadal stoją na stanowisku, że sprzedaż spornego budynku pozbawi placówkę przy ulicy Dmowskiego szans rozwoju na wiele lat.
- Szczerze mówiąc, wątpię, czy znajdzie się nabywca, który zechce kupić ten budynek za taką kwotę. Poza tym w nagłówku zarządzenia pana prezydenta jest podana ul. Dmowskiego bez numeru 38, więc jeśli ktoś, mając to pismo, chciałby zlokalizować budynek, to go po prostu nie znajdzie. Nie wiem, czy jest to przeoczenie urzędników, czy może próba zatarcia informacji? - wyraził swoje wątpliwości Bronisław Brylski, szef klubu radnych Lewicy.
Rada Miasta po wielu perturbacjach i protestach decyzję o sprzedaży nieruchomości podjęła w styczniu tego roku. Później została ona przez radnych PO i Lewicy zaskarżona do wojewody łódzkiego. Służby prawne wojewody nie dopatrzyły się jednak żadnych nieprawidłowości. Według planów władz miasta biurowiec przy ulicy Dmowskiego 38 ma pójść pod młotek w marcu przyszłego roku.