- Oddychając zanieczyszczonym powietrzem wypalamy od 5 do 6 papierosów dziennie. I tak, jak o paleniu papierosów decydujemy sami, to oddychać musimy wszyscy, w związku z tym wszyscy oddychamy tym zanieczyszczonym powietrzem i wszyscy ponosimy niekorzystne tego skutki zdrowotne w postaci zwiększonej zachorowalności, umieralności, i z powodu chorób układu oddechowego, układu krążenia, układu nerwowego, a także nowotworów – mówi lekarz radiolog Katarzyna Przybył.
Co tak naprawdę wdychamy?
Wraz z zanieczyszczonym powietrzem wdychamy różnego rodzaju pyły i związki chemiczne, w tym związki siarki, azotu, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, których przedstawicielem jest benzo[a]piren, będący substancją rakotwórczą, a także dioksyny, furany i alergeny. W zależności od wielkości tych pyłów dostają się one do różnych naszych narządów. Pyły o średnicy poniżej 10 mikrometrów są absorbowane w górnych drogach oddechowych i w oskrzelach, natomiast pyły o średnicy mniejszej niż 2,5 mikrometrów dostają się do pęcherzyków płucnych, a stamtąd do krwi, a wraz z krwią są roznoszone są po całym naszym organizmie. Są przyczyną zwiększonej zachorowalności na infekcje górnych dróg oddechowych, które przebiegają dłużej, znacznie trudniej się leczą, często kończą się powikłaniami czy hospitalizacją. Częściej mamy do czynienia z chorobami alergicznymi w postaci astmy, kataru siennego czy zapalenia spojówek i alergicznych chorób skóry. - Benzo[a]piren jest jednym z najbardziej toksycznych składników smogu. Gromadzi się w organizmie, może wywoływać raka, upośledzać płodność i działać szkodliwie na dziecko w łonie matki. Benzo[a]piren oprócz działania rakotwórczego prowadzi również do uszkodzenia nerek, wątroby, przyczynia się do niewydolności układu odpornościowego. Jeszcze wraz z zanieczyszczonym powietrzem do naszego organizmu dostają się dioksyny i furany, które mają działanie mutagenne, więc przyczyniają się do zwiększonej zachorowalności na wady genetyczne – podkreśla lekarz radiolog Katarzyna Przybył.
Każdy może być ofiarą smogu
Zachorowalność zależy od tego, jak długo jesteśmy narażeni na oddychanie zanieczyszczonym powietrzem i jak bardzo przekraczane są normy pyłów w powietrzu. Bez powietrza nie da się żyć. Wraz z nim do naszego organizmu dostają się olbrzymie ilości toksyn. Zanieczyszczone powietrze powoduje też przewlekłe zapalenie oskrzeli i płuc, choroby obturacyjnej płuc, które mogą skończyć się inwalidztwem oddechowym. To trujące powietrze wywołuje także nowotwory - przede wszystkim raka płuc, gardła, krtani, ale też mózgu, pęcherza moczowego czy szyjki macicy.
Smog utrudnia wymianę gazową w płucach, co prowadzi do obciążenia serca.
– Wdychane, zanieczyszczone powietrze przyczynia się do szybszego starzenia się organizmu. Starzeje się zarówno układ oddechowy, układ nerwowy, nasza skóra. Dzieje się tak ponieważ pyły, które dostają się do naszej krwi, działają niekorzystnie na śródbłonki naczyń, przyczyniając się do szybszego powstawania miażdżycy. A to z kolei prowadzi do nadciśnienia, do choroby niedokrwiennej serca, do niewydolności krążenia, częściej dochodzi do zawałów serca i udarów mózgów. Szczególnie narażone są osoby z nadciśnieniem, z niewydolnością krążenia czy chorobą niedokrwienną serca. Ale narażone są również osoby, które do tej pory były zdrowe, bowiem bardzo często dochodzi do takiego odruchowego skurczu naczyń wieńcowych i zgonów na skutek nagłego zatrzymania krążenia – mówi lekarz radiolog Katarzyna Przybył.
Brakuje edukacji
Ankiety przeprowadzone podczas kampanii społecznej „Nie rób dymu” pokazały, że aż 40% Polaków nie wie, na czym polega zjawisko niskiej emisji, a 20% twierdzi, że palenie śmieci to zachowanie proekologiczne, dzięki któremu mniej śmieci trafia na wysypiska.
- Nie zdajemy sobie w ogóle sprawy z tego, że spalając w piecach śmieci sprawiamy, że do atmosfery przedostają się duże ilości toksyn, które możemy porównać do toksyn używanych w obozach koncentracyjnych do zabijania ludzi. W Polsce nie ma czegoś takiego, jak normy emisyjne. Palimy złej jakości węglem, czyli odpadami węglowymi, które w Europie ulegają utylizacji. Palimy miałem, mulem, flukokoncentratami, przede wszystkim spalamy śmieci, co jak powszechnie wiadomo jest niedozwolone. Palimy w „kopciuchach” czyli w piecach które nie mają żadnych norm emisyjnych. Dla porównania podam, że w czasie spalania w kopciuchach do atmosfery emitowanych jest około 800 miligramów na metr sześcienny pyłów, natomiast paląc w piecach piątej klasy, czyli w piecach, w których nie można spalać śmieci, tylko palimy dobrej jakości paliwem, do powietrza dostaje się tylko 40 miligramów na metr sześcienny pyłów. To olbrzymia różnica. Nie godzimy się z tym, aby pić zanieczyszczoną wodę, nie kupujemy przeterminowanej żywności czy zatrutej salmonellą, dlaczego więc godzimy się na to aby oddychać zanieczyszczonym powietrzem. Przypuszczalnie wynika to z dużej nieświadomości tego, czym palimy, jak palimy i czym oddychamy - podkreśla Katarzyna Przybył.
Materiał powstał na zlecenie Referatu Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Piotrkowie Trybunalskim przy udziale środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi w ramach projektu "Edukacja ekologiczna dla poprawy jakości powietrza w Piotrkowie Trybunalskim".