W ubiegłym roku 37% Polaków przeczytało jedną książkę, a po siedem lub więcej sięgnął co dziesiąty. W 22% polskich domów nie ma żadnej książki, nawet telefonicznej, bo tych po prostu już się nie wydaje. Jest źle, ale stabilnie - to znaczy liczba nieczytających nie rośnie. Na szczęście.
- Trzeba to poprawić, bo naprawdę nie jest dobrze, ale małym pocieszeniem jest fakt, że nie jest coraz gorzej - mówiła w radiowym Maglu Renata Wojtczak, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Piotrkowie. - Jak to ujął dyrektor Biblioteki Narodowej, która przeprowadziła badania czytelnictwa, mamy stabilizację nieczytania. My takich badań nie prowadzimy, ale wiemy, że mamy zarejestrowanych 16 380 wypożyczających. Mniej więcej połowa z nich korzysta z naszych usług regularnie, co miesiąc.
Liczba wypożyczających w Piotrkowie spadła w momencie, kiedy zaczęła spadać liczba studentów, a niektóre uczelnie zakończyły działalność. - Tak, studentów jest znacznie mniej, poza tym oni coraz częściej korzystają z biblioteki na uczelni i audiobooków. My też posiadamy zbiór tych ostatnich, ale jednak najczęściej u nas wypożyczane są książki tradycyjne - mówiła R. Wojtczak.
Najchętniej z MBP w Piotrkowie wypożyczane są książki obyczajowe, sensacyjne, kryminały i reportaże. Jak zauważa dyrektor, ekranizacja danej książki i jej kinowy sukces, wpływa na wzrost zainteresowania ze strony czytelników.
Spora więc nadzieja w reżyserach.