Powiedział, że wszedł na słup trakcji elektrycznej i za chwilę skoczy

Policja Środa, 05 kwietnia 201716
Zadzwonił na policję, żeby poinformować, że chce popełnić samobójstwo. Telefon uruchomił szereg działań, w efekcie udało się uratować 32-letniego bełchatowianina, który chciał targnąć się na swoje życie, bo rozstał się z dziewczyną.
fot. policja fot. policja

Nocą 2 kwietnia o godzinie 2.30 oficer dyżurny bełchatowskiej policji asp. szt. Jacek Baryła otrzymał informację z piotrkowskiej policji, że na terenie podległym komendzie w Bełchatowie mężczyzna chce targnąć się na swoje życie. O takiej sytuacji policjanci otrzymali sygnał od samego desperata, który dzwoniąc na numer 997 powiedział, że za chwilę popełni samobójstwo. Oficer dyżurny bełchatowskiej policji podjął działania, aby zlokalizować sfrustrowanego mężczyznę. Dysponując numerem telefonu, zadzwonił do 32-latka i nawiązał z nim rozmowę. Zrozpaczony mężczyzna twierdził, że wszedł na słup energetyczny i za chwilę z niego skoczy. - Nie chciał powiedzieć, w jakim dokładnie miejscu się znajduje i nie był zainteresowany dalszą rozmową – relacjonują policjanci. Jednak stanowczość oficera dyżurnego sprawiła, że ostatecznie 32-latek zaczął rozmawiać. Powiedział, że znajduje się na słupie niedaleko linii kolejowej w miejscowości Postękalice w gminie Bełchatów i zamierza skoczyć. Oficer dyżurny wysłał na miejsce patrol policji. Prowadząc rozmowę z desperatem, kontaktował się jednocześnie z policjantami, którzy przeczesywali las w poszukiwaniu mężczyzny. Okolica, gdzie przebiegała trakcja linii energetycznej była bardzo zakrzewiona, co dodatkowo utrudniało poszukiwania. Policjanci jednak się nie poddawali i przeczesywali zarośla. Ostatecznie odnaleźli desperata. Stał na słupie energetycznym, na wysokości odpowiadającej trzeciej kondygnacji bloku i krzyczał, że za chwilę skoczy. Policjanci, rozmawiając z bełchatowianinem, ostatecznie odwiedli go od próby samobójczej.

 

Kiedy mężczyzna był już w radiowozie powiedział policjantom, że rozstał się ze swoją dziewczyną i dlatego chciał odebrać sobie życie. Policjanci w stanie niezagrażającym życiu i zdrowiu odwieźli mężczyznę do domu, gdzie czekała już na niego pomoc medyczna.


Zainteresował temat?

3

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (16)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gratRR ~gratRR (Gość)06.04.2017 10:00

Śmieszą mnie takie "nadmuchane" artykuły. Zwróćcie uwagę, że nigdy nie było artykułu o samobójcy, który mimo telefonu na któryś nr. alarmowy jednak dokonał samobójstwa... . I nie chodzi mi o brak rzetelności dziennikarskiej, tylko o to, że takich sytuacji nie ma! Tacy to właśnie samobójcy telefoniczni... .
A teraz najlepsze cytaty z artykułu:

"Nie chciał powiedzieć, w jakim dokładnie miejscu się znajduje i nie był zainteresowany dalszą rozmową – relacjonują policjanci. Jednak stanowczość oficera dyżurnego sprawiła, że ostatecznie 32-latek zaczął rozmawiać."

"Okolica, gdzie przebiegała trakcja linii energetycznej była bardzo zakrzewiona, co dodatkowo utrudniało poszukiwania. Policjanci jednak się nie poddawali i przeczesywali zarośla."
Sposób przedstawienia zdarzenia, rodem z "trudnych spraw". Po co to opisywać takie pseudosensacje? Po mojemu to było tak: Wkur...ni policjanci łazili po krzakach (a może w tym czasie byliby gdzieś indziej bardziej potrzebni) bo jakiś podchmielony baran zadzwonił na 997 bo uważa, że jest pępkiem świata.

30


ares1 ~ares1 (Gość)05.04.2017 08:47

Gdyby chciał popełnić samobójstwo nie dzwonił by na policję głupek!!!

65


Witek ~Witek (Gość)06.04.2017 07:33

Po co się chwalił było skakać i tyle

20


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)05.04.2017 23:07

Aha, wdrapał się na słup przesyłowy, by zabić się skacząc z niego, a nie usmażyć prądem, jak można by oczekiwać. Widocznie skakanie z okien i dachów zrobiło się zbyt obciachowe. Gdyby chciał się zastrzelić, to pewnie polazłby w tym celu na tory kolejowe, a w celu powieszenia wypłynąłby na jezioro - logiczne przecież.

41


ony ~ony (Gość)05.04.2017 20:00

pomoc medyczna t takim przypadku to psychiatryk

100


kolejarz ~kolejarz (Gość)05.04.2017 19:58

Linia do Bełchatowa nie jest zelektryfikowana

30


chemik ~chemik (Gość)05.04.2017 15:36

A Policja powinna pomóc mu zejść ze słupa - odstrzeliwując durnia. Powinien dostać rachunek za akcję Policji plus coś tam do zapłaty na cele charytatywne. Więcej by się nie wygłupiał, bo gdyby chciał coś sobie zrobić - to by zrobił i nie dzwonił po pomoc.
Mięczak i nic więcej!!! Dobrze, że dziewczyna mazgaja rzuciła...

101


subiekt ~subiekt (Gość)05.04.2017 11:57

miała rację facet niezrównoważony psychicznie miała by z nim tylko problemy

121


majkel33 ~majkel33 (Gość)05.04.2017 11:54

zabijanie się z powodu jakiejs kobiety to najgłupsza rzecz jaka może być, kobiety nie umieją kochac to manipulatorki uczone od dziecka, nie da się ich zadowolić i zawsze beda miały kogoś na boku w czasach narcyzmu i adoracji ktore daje im facebook tindery czy instagramy, pozatym jak ktos chce popełnić samobójstwo to to robi i się nie chwali nikomu a tym barziej nie dzwoni na policje...dziwne że gosciu potrzebował zwrocić na siebie uwage. zazwyczaj tak robią własnie kobiety.

36


ja ~ja (Gość)05.04.2017 10:40

szkoda chlopaka,poprostu nie wiedział jak sobie poradzić,pewnie bardzo to wszystko przeżywal i tlumil w sobie aż wybuchło,a ze do końca nie był przekonany o słuszności swojego czynu to wykonaL telefon.takie rzeczy się dzieją i nie należy tego potępiać.Psychika człowieka jest różna i każdy inaczej reaguje,jeden oleje cała sytuację a drugi nie wytrzymuje napięcia

111


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat