O zdarzeniu opoczyńska policja została powiadomiona przez funkcjonariuszy SOK. Z ich relacji wynikało, że do torów przy Centralnej Magistrali Kolejowej Opocznie nieznany mężczyzna przywiązał na sznurku psa. Zwierzę nie miało możliwości poruszenia się. Mężczyzna zostawił psa na pewną śmierć pod kołami pociągu. Na szczęście pomoc nadeszła w porę. Pracownicy kolei widząc cierpiące zwierzę natychmiast ruszyli mu z pomocą, okazało się, że w pobliżu odnalezienia psa, zaparkowany był samochód osobowy, do którego pobiegło uwolnione zwierzę. Kierowca opla na widok zbliżających się do niego pracowników kolei odjechał, a uwolniony pies pobiegł za odjeżdżającym samochodem. Pracownicy kolei pozostawali w kontakcie z dyżurnym policji, przekazali policjantom wszystkie niezbędne informacje. Sami zaś poszli za uciekającym psem. Okazało się, że zwierzę przybiegło do domu swojego oprawcy. Tam na miejscu byli już policjanci.
Chwilę później pod dom podjechał kierowca opla corsy, którego w pobliżu torów kolejowych widzieli pracownicy Służby Ochrony Kolei. Jak się później okazało był to właściciel zwierzęcia. Mężczyzna był nietrzeźwy. Badanie wykazało u niego ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Ze wstępnych informacji, jakie na miejscu zebrali policjanci wynika, że uwolniony pies od pół roku przebywał pod opieka 44-latka. Policjanci o sytuacji powiadomili Stowarzyszenie „Pomagajmy Zwierzętom”, którego przedstawicielka zaopiekowała się czworonogiem. Zwierzę trafiło do schroniska dla zwierząt pod Opocznem.
Nieodpowiedzialny opiekun psa trafił do policyjnego aresztu. Odpowie za znęcanie się nad zwierzęciem oraz kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości.
(źródło: KKP Opoczno)