Piotrków: Odebrali mu nadzieję!

Tydzień Trybunalski Wtorek, 14 lipca 20094
Pan Roman od 12 lat nie ma pracy, choć skończył politechnikę i – jak sam mówi - zna 8 języków obcych. Nadzieja na lepsze życie pojawiła się, kiedy postanowił złożyć wniosek o dotację na uruchomienie działalności gospodarczej przyznawanej przez Powiatowy Urząd Pracy. Mężczyzna wystąpił o dotację, jednak PUP odrzucił jego wniosek.

Teraz Roman Lisicki zaskarżył decyzję urzędu, oskarżając pracowników PUP o to, że niepotrzebnie dali mu nadzieję i dopuścili się nadużyć.


- W tej chwili nie chodzi o dotację. Chodzi o to, że tak służebne instytucje, jak PUP i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, do dnia dzisiejszego nie zrobiły nic dla mnie. W tym roku skończyłem 60 lat. Jestem bezrobotny, bez prawa do zasiłku. Pierwsza rejestracja w Urzędzie Pracy to był rok 1997, kiedy upadł Metalplast. Byłem tam przez 8 lat przewodniczącym zakładowej „Solidarności”. Firma mnie zwolniła z naruszeniem prawa. Chodziłem po sądach, wpadłem w lekką depresję, chorowałem, przyplątały się różne choroby, nawet lekko psychiczne. Po rejestracji w urzędzie pracy w 1997 roku dostawałem zasiłek dla bezrobotnego do 1998 r., czyli od 98 jestem bezrobotny, bez prawa do zasiłku. Co robi urząd pracy w tym czasie? Nic. Ja i moja rodzina korzystamy z dodatku mieszkaniowego, bo żona nie pracuje, żyjemy w ubóstwie, jest trójka dzieci małoletnich, 3 córki. Jestem jedynym żywicielem rodziny. Mam życiorys solidarnościowy, wszystkim pomagałem, mnie nikt nie pomógł. Co urząd pracy zrobił w moim kierunku? Nic. Owszem byłem na szkoleniu. Skończyłem szkolenie komputerowe. Nie robię szumu wokół swojej osoby. Robię szum wokół urzędu pracy jako instytucji, która ma pomagać ludziom – opowiada swoją historię pan Roman.


W kwietniu tego roku pan Roman postanowił złożyć wniosek o dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Firma, którą zamierzał uruchomić, zajmowałaby się uzdatnianiem wody (sprzedażą i serwisem). Choć podczas posiedzenia komisji oceniającej wnioski nie wniesiono zastrzeżeń do profilu planowanej działalności gospodarczej, zwrócono jednak uwagę na wysoki poziom zadłużenia wnioskodawcy. Wniosek odrzucono, ponieważ pojawiło się ryzyko, że jeśli pan Roman dotację otrzyma i kupi urządzenia niezbędne do uruchomienia działalności, komornik zajmie te przedmioty. - Moje zadłużenie w ZUS z tytułu alimentów wynosi ponad 25 tys. zł. Jestem przekonany, że firma, którą uruchomię, będzie prosperowała „na piątkę”. Czy mi się uda? Nie wiem. Bezrobotny w urzędzie otrzymuje informator, z którego nie wynika w sprawie dotacji przesłanka, która mówi, że mając jakiekolwiek zadłużenie, mój wniosek odpada. Po co jest ten informator? Komu on służy? Ja ten informator znam na pamięć. Ja wiem, co mi wolno, a czego mi nie wolno. Dokładnie 27 kwietnia złożyłem wniosek w PUP. Wniosek jest wypełniony bez zarzutu. We wniosku absolutnie nic nie zataiłem. W tym wniosku jest zamieszczona informacja o zadłużeniu wobec ZUS. Wystąpiłem do ZUS-u z wnioskiem o częściowe umorzenie zadłużenia i rozłożenia na raty. Tylko, jeśli rozłożą mi to na raty, a ja nie będę miał działalności, nie będę miał pracy, to wszystko upada od razu. Warunek jest taki – muszę podjąć działalność. Muszę pracować, chcę pracować, ja chcę godnie żyć. Nie piję, nie palę, nie używam narkotyków – mówi pan Roman.


Roman Lisicki decyzję PUP zaskarżył do Starostwa Powiatowego, żądając wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec pracowników urzędu oraz domagając się odszkodowania. - Są konkretne wnioski za poniżenie mnie, za upokorzenie, za brak pomocy. Pani Gawrońska powinna sama złożyć rezygnację. Ja zrobię wszystko, żeby - jeśli nie starosta, to wojewoda - zdjął tę panią ze stanowiska, bo to jest nadużycie.


Skargę rozpatrzyła Komisja Budżetu, Finansów i Rozwoju Gospodarczego w Starostwie Powiatowym, która „po przeanalizowaniu skargi oraz zapoznaniu się ze szczegółowymi wyjaśnieniami w tej sprawie złożonymi przez dyrektor i zastępcę dyrektora PUP, uznała skargę Romana Lisickiego za bezzasadną”. Działania podjęte przez pracowników PUP oraz decyzje dyrektora pozostawały – według komisji - w zgodzie z przepisami prawa obowiązującymi w zakresie właściwości Urzędu Pracy, a odpowiedzi kierowane do skarżącego w tej sprawie były udzielane w terminie i były wyczerpujące.


Wyjaśnienia w tej sprawie złożyła dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Piotrkowie Henryka Gawrońska. - Wniosek został sporządzony prawidłowo. W części pierwszej, zawierającej informacje o wnioskodawcy, Roman Lisicki wykazał stan zadłużenia wobec ZUS z tytułu alimentów na kwotę ok. 30 tys. zł oraz wobec Urzędu Miasta z tytułu podatku rolnego i od nieruchomości. Zgodnie z przyjętą w tutejszym PUP procedurą, każda osoba ubiegająca się o środki publiczne na podjęcie działalności gospodarczej jest skierowana do doradcy zawodowego w celu oceny umiejętności, kwalifikacji i predyspozycji kandydata do planowanej działalności gospodarczej. 19 maja wniosek został poddany ocenie przez Komisję ds. Rozpatrywania Wniosków. Podczas posiedzenia nie wniesiono zastrzeżeń do profilu planowanej działalności gospodarczej, natomiast zwrócono uwagę na wysoki poziom zadłużenia wnioskodawcy. Po posiedzeniu komisji, wnioskodawca został poinformowany o konieczności doręczenia zaświadczeń z ZUS i Urzędu Miasta dokumentujących wysokość zobowiązań. Zgromadzona dokumentacja została przekazana radcy prawnemu tutejszego Urzędu, celem wydania opinii prawnej. Radca prawny w swojej opinii zajął stanowisko, że środki publiczne są wyłączone z egzekucji administracyjnej, natomiast przedmioty, urządzenia, narzędzia zakupione z przyznanej dotacji mogą być objęte egzekucją. Opinia zawiera również wskazanie, że w przypadku uzyskania przez wnioskodawcę ulg w spłacie zobowiązań, wniosek bezrobotnego może zostać ponownie rozpatrzony – argumentuje swoją decyzję Henryka Gawrońska.


Po wydaniu opinii radcy prawnego odbyło się ponowne posiedzenie komisji oceniającej wnioski, która zajęła stanowisko negatywne w sprawie udzielenia środków publicznych na podjęcie przez Romana Lisickiego działalności gospodarczej. Członkowie komisji uznali, że istnieje realne zagrożenie wszczęcia postępowania egzekucyjnego w stosunku do przedmiotów, urządzeń, zakupionych w ramach dotacji, co mogłoby doprowadzić do braku możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Wówczas nie zostały spełnione warunki umowy (12 miesięcy nieprzerwanego prowadzenia działalności gospodarczej) i nastąpiłoby wszczęcie postępowania egzekucyjnego w zakresie zwrotu uzyskanych środków wraz z odsetkami.
- W tej sytuacji zastępca dyrektora PUP poinformował wnioskodawcę o negatywnym rozpatrzeniu wniosku o przyznanie z Funduszu Pracy jednorazowo środków na podjęcie działalności gospodarczej - tłumaczy dyrektor PUP.


Pan Roman złożył wniosek do ZUS o częściowe umorzenie zadłużenia i rozłożenie na raty, jednak ZUS odrzucił jego wniosek. Teraz zamierza zaskarżyć decyzję ZUS-u do Sądu Okręgowego. - Ja mogę tej dotacji nie dostać, tylko niech mi nikt nie mówi, że to są publiczne pieniądze, a publicznych pieniędzy się nie trwoni – podsumowuje pan Roman, który walkę z urzędami zamierza doprowadzić do końca.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (4)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

kdwlwkdj ~kdwlwkdj (Gość)09.09.2013 15:30

on mieszka sam zona go rzucila bo jest chory psychicznie corki po 30 lat

01


marek oczywiście ~marek oczywiście (Gość)16.07.2009 03:00

pani Gawrońskiej i całej tej klice już podziękujemy
pamiętam kiedyś chciałem odbyć tam staż. nie dano mi żadnej szansy. jak nie masz znajomości w tym miejscu to nawet nie turbuj się waszmość.. :(

00


mieszkaniec ~mieszkaniec (Gość)14.07.2009 16:59

Cytuję:
Po wydaniu opinii radcy prawnego odbyło się ponowne posiedzenie komisji oceniającej wnioski, która zajęła stanowisko negatywne w sprawie udzielenia środków publicznych na podjęcie przez Romana Lisickiego działalności gospodarczej. Członkowie komisji uznali, że istnieje realne zagrożenie wszczęcia postępowania egzekucyjnego w stosunku do przedmiotów, urządzeń, zakupionych w ramach dotacji, co mogłoby doprowadzić do braku możliwości prowadzenia działalności gospodarczej.


Furę która zostanie zakupiona za dotację komornik może zająć podobnie jak taksówkę taksiarzowi która jest jego warsztatem pracy. Gdyby to były inne narzędzia to są wyłączone spod egzekucji komorniczej z ustawy.
Ten gość coś mataczy "kolooo" ma rację. Znając 8 języków obcych z wyższym wykształceniem to jakąś pracę by na pewno znalazł.

Cytuję:
Ja i moja rodzina korzystamy z dodatku mieszkaniowego, bo żona nie pracuje, żyjemy w ubóstwie, jest trójka dzieci małoletnich, 3 córki. Jestem jedynym żywicielem rodziny. Mam życiorys solidarnościowy, wszystkim pomagałem, mnie nikt nie pomógł. Co urząd pracy zrobił w moim kierunku? Nic.


Mając ukończone 60 lat facio ma trójke małoletnich dzieci?
Coś mi tu nie gra. Z życiorysem solidarnościowym to może w na początku lat 90-tych a nie teraz. Szkoda gadać. Jak on mógł pomagać innym jeżeli nie potrafi sobie pomóc od tylu lat żyjąc jak piszą w "ubóstwie".

10


kolooo ~kolooo (Gość)14.07.2009 11:13

Zastanawiające .... 8 języków, po polibudzie , nie pije , nie pali i przez tyle lat roboty nie znalazł???? A wracając do meritum sprawy , to uważam że PUP słusznie nie przyznał dotacji.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat