Strażnicy udali się na Plac Zamkowy, gdzie znaleźli psa w zamkniętym peugeocie, a świadek oświadczył, że taka sytuacja ma miejsce od co najmniej pół godziny. - Nie udała się próba odnalezienia właściciela zaparkowanego pojazdu. Dopiero użycie sygnałów dźwiękowych i przyjazd strażaków, którzy mieli wybić okna oraz związane z tym zamieszanie spowodowało, że do auta podbiegła kobieta, która oświadczyła funkcjonariuszom, że była w pobliskim zakładzie kosmetycznym – relacjonuje Arkadiusz Piątkowski z Wydziału Prewencji Straży Miejskiej
w Piotrkowie Trybunalskim.
Pies opuścił pułapkę, a sprawczyni jego uwięzienia będzie tłumaczyć się ze swojego postępowania na zasadach określonych w ustawie o ochronie zwierząt.