- Dzięki Bogu, że dzieci przeszły na drugą stronę placu i nikogo nie było na podwórku. Jeśli na podwórku bawiłyby się dzieci, mogłoby dojść do tragedii - powiedział jeden z mieszkańców kamienicy. - A panowie (z administracji - przyp. red) tylko podrzucają gruz do góry, nie są w stanie nawet go sprzątnąć. Jak przyjdzie większy powiew wiatru, to nie wierzę, że ten gruz nie spadnie. A trzy kolejne kominy na dachu kamienicy też nadają się jedynie do rozbiórki - dodał.
Przez cały czas miejsce zdarzenia zabezpieczała piotrkowska straż miejska.
- Mieszkaniec Placu Czarnieckiego zgłosił do dyżurnego, że kawałki gruzu spadły z dachu. Jak przyjechaliśmy na miejsce, zobaczyliśmy, że 3/4 przewróconego komina leży na dachu. Z jednym z mieszkańców weszliśmy na dach przez właz, który w ogóle nie jest zabezpieczony. Na dachu zobaczyliśmy pozostałe trzy kominy w opłakanym stanie - powiedział mł. insp. Bogusław Olczyk z miejskiej straży.
"Fachowcy" odpowiedzialni za zabezpieczenie terenu nie chcieli się wypowiadać na ten temat. Przyznali jedynie, że przesunęli gruz kawałek dalej, ale to TBS zadecyduje, co z nim trzeba będzie zrobić.
Pozostaje mieć nadzieję, że do czasu usunięcia gruzu z dachu, nie będzie silnego wiatru...
- Uwaga! Nie będzie wody
- Targi ogrodnicze już po raz 17. w Piotrkowie
- Policja na tropie przestępców narkotykowych. Zatrzymano 6 osób
- Wyborcze banery znikają z miasta
- Maturzyści kończą rok szkolny
- Pomoc przyszła w porę
- Tegoroczny Motofestyn zapowiada się przebojowo!
- Ciężka praca popłaca. Najlepsi uczniowie nagrodzeni
- Prezydent ogłosił konkursy na stanowiska dyrektorów pięciu szkół