- Dzięki Bogu, że dzieci przeszły na drugą stronę placu i nikogo nie było na podwórku. Jeśli na podwórku bawiłyby się dzieci, mogłoby dojść do tragedii - powiedział jeden z mieszkańców kamienicy. - A panowie (z administracji - przyp. red) tylko podrzucają gruz do góry, nie są w stanie nawet go sprzątnąć. Jak przyjdzie większy powiew wiatru, to nie wierzę, że ten gruz nie spadnie. A trzy kolejne kominy na dachu kamienicy też nadają się jedynie do rozbiórki - dodał.
Przez cały czas miejsce zdarzenia zabezpieczała piotrkowska straż miejska.
- Mieszkaniec Placu Czarnieckiego zgłosił do dyżurnego, że kawałki gruzu spadły z dachu. Jak przyjechaliśmy na miejsce, zobaczyliśmy, że 3/4 przewróconego komina leży na dachu. Z jednym z mieszkańców weszliśmy na dach przez właz, który w ogóle nie jest zabezpieczony. Na dachu zobaczyliśmy pozostałe trzy kominy w opłakanym stanie - powiedział mł. insp. Bogusław Olczyk z miejskiej straży.
"Fachowcy" odpowiedzialni za zabezpieczenie terenu nie chcieli się wypowiadać na ten temat. Przyznali jedynie, że przesunęli gruz kawałek dalej, ale to TBS zadecyduje, co z nim trzeba będzie zrobić.
Pozostaje mieć nadzieję, że do czasu usunięcia gruzu z dachu, nie będzie silnego wiatru...
- Szymon Hołownia z wizytą w Piotrkowie. Udało się nam porozmawiać z marszałkiem Sejmu
- Kontrole szamb w regionie
- Nowe inwestycje w obrębie Pilicy i Zalewu Sulejowskiego
- Wałęsające się psy w gminie Wolbórz: problem mieszkańców i wyzwanie dla samorządu
- Fundusze europejskie dla województwa łódzkiego
- Wojsko opanowało Bugaj
- Dzień babci w przedszkolu Kubuś Puchatek w Piotrkowie
- Tragedia w szpitalu w Piotrkowie. Pacjentka nie przeżyła, bo odmówiono jej pomocy w szpitalu? [aktualizacja]
- Piotrkowska policja zatrzymała dilera narkotyków