Wręczono tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”

Czwartek, 14 stycznia 20163
W czwartek, 14 stycznia w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyła się uroczystość upamiętniająca „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata”. Honorowy tytuł oraz medal Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie wręczyła wiceambasador Izraela w Polsce Ruth Cohen-Dar oraz Chana Hausler, ocalona kobieta, która swoje życie zawdzięcza pomocy Weroniki i Józefa Wójcików.

Ładuję galerię...

Na uroczystości obecni byli Jan i Kazimierz Wójcik oraz ich siostra Jadwiga Leśniewska – dzieci Weroniki i Józefa z pozostałą rodziną, którzy odebrali medal. Wraz z ocaloną Chaną do Piotrkowa przybyły również jej dzieci oraz wnuk.

 

- Wręczenie tego medalu jest dla mnie świętą misją. Czynem tym zasłużyli sobie na naszą wdzięczność i szacunek. W Talmudzie jest mowa o tym, że kto ratuje jedno życie, jakby ratował cały świat - mówiła Ruth Cohen-Dar, która podziękowała także władzom za zorganizowanie uroczystości w naszym mieście.

 

Medalem odznaczono rodziców państwa Wójcików pośmiertnie, ponieważ małżeństwo to podczas II wojny światowej udzieliło schronienia żydowskiej dziewczynce, wówczas jeszcze Chanie Mordkowicz we wsi Taraska, w gminie Aleksandrów. Podczas uroczystości szczęśliwie ocalona odczytała list w języku hebrajskim, w którym streściła swoją historię.

 

Urodziła się w styczniu 1936 w Sulejowie. Po wybuchu wojny rodzice postanowili oddać czteroletnią wtedy dziewczynkę, aby mogła przetrwać, rodzinie państwa Wójcików. Nie mieli oni wówczas jeszcze własnych dzieci.

 

- Przyjęli mnie z największą miłością i otoczyli najwspanialszą opieką, na jaką mogłam tylko liczyć. Podczas tego okresu, kiedy się ukrywałam u tej rodziny wielokrotnie zdarzało się, że Niemcy przychodzili do wioski i poszukiwali ukrywających się Żydów. Musiałam wówczas często długie godziny ukrywać się w niewielkim pomieszczeniu, czasami też poza domem, w lesie. Przez wiele godzin leżeć czy siedzieć bez ruchu. Nie mogłam ani nic jeść, ani skorzystać z toalety. Nasi sąsiedzi, którzy mieszkali w tej wiosce nie wiedzieli, że w tej rodzinie ukrywa się mała, żydowska dziewczynka i dlatego to, co najlepiej zapamiętałam z tego okresu to jest wielki strach, że zostanę odnaleziona - mówiła Chana Hausler. - Mimo tego strachu i tego niebezpieczeństwa wspominam życie w rodzinie Wójcików bardzo dobrze. Kiedy wojna się skończyła, miałam już 9 lat, ale tak zżyłam się i pokochałam rodzinę Wójcików, że nie chciałam ich już opuszczać. Podczas zagłady straciłam całą swoja najbliższą rodzinę. Zginęli moi rodzice, moi dziadkowie i babcie. Nie wiedziałam, co miałabym ze sobą począć. Odnalazł mnie daleki krewny, który zabrał mnie od tej rodziny.

 

Następnie Chana trafiła do sierocińca dla dzieci żydowskich we Francji. Po kolejnych kilku miesiącach wraz z grupą żydowskich sierot wyjechali do Izraela. Tam poznała swego męża, również ocalałego z Holocaustu i założyli rodzinę. - Jestem ogromnie wzruszona, że dziś mogę znowu spotkać się z dziećmi Wójcików. Nigdy tego nie zapomnę i będę zawsze wdzięczna – mówiła uratowana kobieta.

 

Dziesięć lat temu Chana odwiedziła Polskę wraz z rodziną. Wtedy pierwszy raz spotkała się z dziećmi Weroniki i Józefa Wójcików. - Dziś mam prawie 80 lat i wydaje mi się, że ta podróż do Polski jest dla mnie zamknięciem kręgu.

 

- Jest to dla nas zaszczyt - mówił syn Weroniki i Józefa, Kazimierz Wójcik. - Ona mnie nosiła, bawiła. Po trzech dniach już Żydów w Sulejowie nie było, wszyscy byli wywiezieni z Sulejowa. A ona ocalała. Najpierw mówiła do rodziców ciociu, wuju, a później to już mówiła tatuś, mama. Bardzo dobrze po polsku umiała. Pisała listy, pisała dopóki mama nie umarła. Jak mama umarła, to się wszystko skończyło. Jeszcze siostra odpisała na list, ale wojna wybuchła w Izraelu i to się skończyło - wspominał mieszkający obecnie w Rudzowicach koło Siewierza syn odznaczonych.

 

 

 

 

 


Zainteresował temat?

5

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (3)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gol ~gol (Gość)01.02.2016 09:15

Wstyd, że na takiej uroczystości nie było Chojniaka.

00


gnu ~gnu (Gość)14.01.2016 23:06

Baryły nie było? No tak...coś nieobrzydliwego i nieszkalującego.

24


Zdzislaw Wojciech Słomka ~Zdzislaw Wojciech Słomka (Gość)14.01.2016 16:58

W
moim muzeum ZAGRODA WYOBRAŹNI NAD CZARNA I PILICA w Tarasce znajdują się meble i kufer ze starej nieistniejącej już chaty WÓJCIKÓW .Nieżyjący mieszkańcy Taraski mówili ze w tym kufrze chowana była przed Niemcami CHANA .

210


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat