- Wpłynęło oficjalne pismo od inwestora, który jest zainteresowany zakupem tej działki. Jest to firma, która działa w sąsiedztwie, chce inwestować. Chcemy ułatwić temu inwestorowi działalność - mówi Katarzyna Szokalska, kierownik Biura Planowania Rozwoju Miasta.
Jak w ogóle sprawdził się projekt pod nazwą Piotrkowska Strefa Aktywności Gospodarczej? Przypominamy, że jest to nowatorski pomysł naszego magistratu. W skład Strefy wchodzi 5 nieruchomości, które przeznaczone są do wydzierżawienia na okres 10 lat. Cena wywoławcza wynosi zaledwie 10 groszy za metr kwadratowy. Chodzi o tereny zlokalizowane przy ulicach: Rakowska, Sulejowska, Wojska Polskiego i Nowowiejska.
- Piotrkowska Strefa Aktywności Gospodarczej objęła te tereny, które nie cieszyły się do tej pory zainteresowaniem inwestorów, stąd dzierżawa na bardzo preferencyjnych warunkach - zaznacza skarbnik miasta Wiesława Łuczak.
Czy projekt cieszy się powodzeniem wśród inwestorów? - Odbyły się do dziś dwa przetargi na dzierżawę nieruchomości. W pierwszym mieliśmy trzy oferty na trzy pojedyncze nieruchomości. Nieruchomość przy Wojska Polskiego 264 znalazła dzierżawcę, podpisano już umowę, firma jak najbardziej wypełnia swoje obowiązki. Następny był teren właśnie przy ul. Mireckiego, pierwotnie działka znalazła nabywcę, ale umowa dzierżawy nie została podpisana. Teraz, w związku z wnioskiem inwestora, wyłączamy ją ze Strefy - informuje Szokalska.
Trzecia z działek, którą wystawiono w przetargu znajduje się przy Rakowskiej. Znalazła nabywcę, sprawa jest w toku, ale - jak informują urzędnicy - nie wiadomo jak się zakończy.
Na 15 stycznia miasto szykuje kolejne przetargi, tym razem chodzi o działki przy ul. Nowowiejskiej i Sulejowskiej 130.
Tereny inwestycyjne, jednak nie objęte PSAG, znajdują się również przy ul. Wroniej i Błotnej w Piotrkowie. - Jest to największy obszar, który od lat szykujemy do sprzedaży, a być może do utworzenia specjalnej strefy ekonomicznej. Jest to proces, który trwa latami – mówi kierownik Biura Planowania Rozwoju Miasta. - Pamiętajmy, że nigdy nie będziemy mieć rozległych terenów inwestycyjnych, powiedzmy 140-hektarowych, jakie mają Radomsko czy Styków. Minimum do wejścia do strefy ekonomicznej to 10 hektarów.