Państwo szuka rozwiązań, aby zdyscyplinować osoby posiadające przeterminowane zobowiązania wobec instytucji publicznych. Do rejestrów dłużników biur informacji gospodarczej z gmin masowo napływają dane o niepłacących alimentów, powoli dołączają też ze swoimi dłużnikami sądy. Od 1 lipca niepłacący prawomocnie zasądzonych kar grzywny mogą zostać wpisani do wszystkich biur informacji gospodarczej. Dla długów zgłaszanych przez wymiar sprawiedliwości nie ma ograniczeń wysokości wpisywanej kwoty i terminu opóźnienia. Z sądu do rejestru można trafić za przysłowiową złotówkę i to już po upływie 30 dni. Na zapłatę orzeczonych przez sąd grzywien, nawiązki czy też kosztów sądowych kodeks karny wykonawczy przewiduje nie więcej niż 30 dni. W pozostałych przypadkach do BIG zgłosić można osobę prywatną, jeśli nie zapłaciła zobowiązań, przez co najmniej 60 dni po wyznaczonym terminie, a kwota zaległości wynosi co najmniej 200 zł, natomiast firmę, jeśli nie zapłaciła 500 zł.
- Sądy do nowych możliwości przyzwyczajają się powoli. Pierwsze wpisy już się jednak pojawiły. I potrafią wprawić w zdumienie - informują nas pracownicy BIG InfoMonitor. Najniższe niezapłacone grzywny wynoszą 50 zł. W przypadku kosztów sądowych widnieją zgłoszenia na 60 zł, co oznacza, że ktoś nie rozliczył się za orzeczenie dotyczące stwierdzenia nabycia spadku. Choć oczywiście są też większe sumy. Średnia zaległość z tytułu grzywny, wpisana do tej pory przez sądy do BIG InfoMonitor, to 1000 zł, a najwyższa 10 000 zł. Z kolei koszty sądowe przeciętnie opiewają na 2,2 tys. zł, ale jest również wpis na ponad 45 tys. zł. Co do nawiązek na rzecz Skarbu Państwa, w grę wchodzą kwoty 500 i 1000 zł.
- Nie ma wątpliwości, że nowe rozwiązanie pomoże wymiarowi sprawiedliwości w ściąganiu grzywien i kosztów sądowych, bo prędzej czy później o zaległości wobec sądu ktoś dłużnikom przypomni. Zapewne będzie to bank, firma telekomunikacyjna, pożyczkowa, kontrahent współpracujący z osobą prowadzącą działalność gospodarczą i inne podmioty, które sprawdzają w BIG-ach swoich klientów zanim podpiszą z nimi umowę - uważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. - Sądom w odzyskiwaniu należności pomoże też fakt, że niezapłacone kwoty są niskie, ale już ich łączna wartość z pewnością taka nie jest. Tylko w minionym roku wyroków nakładających na skazanych konieczność zapłacenia grzywny było blisko 145 tys. - zwraca uwagę Sławomir Grzelczak.
Najczęściej grzywnami karani byli przez sądy kierowcy prowadzący pojazdy pod wpływem alkoholu, oszuści, posiadacze narkotyków i niestosujący się do wyroku sądowego.
Zgodnie z nowymi wytycznymi liczba wymierzanych przez sądy kar finansowych ma być wyższa i częściowo zastąpić kary ograniczenia wolności w zawieszeniu, jako mało dokuczliwe dla skazanych. W 2014 r. na 307,5 tys. wyroków niecałe 20 proc. stanowiły wyłącznie kary finansowe, w blisko 27 proc. przypadków grzywny towarzyszyły również wyrokom ograniczenia wolności.