Dariusz Fidyka, mieszkaniec Prądzewa w gminie Rusiec, strażak ochotnik, sportowiec, 27 lipca 2010 roku pamięta doskonale, bo wtedy jego życie legło w gruzach. Zaatakowany przez napastnika otrzymał kilkanaście ciosów nożem, z których jeden przesądził o kalectwie, bowiem przecięciu uległ rdzeń kręgowy. Diagnoza lekarzy była szybka i ze wszech miar bolesna: do końca życia wózek inwalidzki i całkowity brak czucia od pasa w dół. Kolejne miesiące dla psychiki zdrowego i aktywnego dotąd człowieka były koszmarem. Na szczęście wspierała rodzina, znajomi i sąsiedzi z Prądzewa. Zwrócił się też do Starostwa. - Zarówno starosta bełchatowski Szczepan Chrzęst wraz z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie pomogli szybko przejść procedury przyznania środków na dostosowanie domu dla osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim – mówi Krzysztof Borowski, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Bełchatowie.
- Znamy Darka od dziecka, więc naturalnym było, że po tragedii, jaka go spotkała zrobimy wszystko, aby mu pomóc – mówi Krzysztof Gajda, sąsiad z Prądzewa, członek Zarządu Powiatu. - Najważniejsze było wsparcie psychiczne w tych trudnych chwilach, ale także zbieranie pieniędzy na leczenie. Podkreślę, że nigdy nie wątpiliśmy, że Darek w jakimś stopniu powróci do zdrowia, choć zdawaliśmy sobie sprawę, że na świecie jeszcze żadnemu lekarzowi nie udało się tego dokonać. Organizowaliśmy zbiórki charytatywne, festyny, dyskoteki, loterie, aby zbierać pieniądze na leczenie i rehabilitację. Kupiliśmy nawet samochód przystosowany dla osoby niepełnosprawnej, aby Darek mógł samodzielnie jeździć po klinikach i lekarzach.
Dwa i pół roku roku temu Dariusz Fidyka trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, gdzie lekarze przeprowadzili pionierską operację – po raz pierwszy na świecie pacjentowi z takim urazem przeszczepiono glejowe komórki węchowe pobrane z mózgu. Operacja polegała na wszczepieniu w miejsce przerwanego rdzenia kręgowego glejowych komórek węchowych, które mają zdolność regeneracji. Dariusz Fidyka odzyskał czucie w nogach i jest w stanie przejść kilka metrów trzymając się drążka.
- Bardzo pragnę wrócić choć częściowo do normalnego życia i mam nadzieję, że latem przyszłego roku znów się spotkamy w starostwie, ale nie będę już siedział na wózku inwalidzkim, a jedynie będę podpierał się balkonikiem – mówi uśmiechnięty Dariusz Fidyka. - Codziennie wykonuję bardzo wyczerpujące ćwiczenia fizyczne: sześć godzin nauki chodzenia, rozciągania, treningu mięśni. Do tego dochodzi jeszcze godzina masażu i godzina elektrostymulacji. Śmieję się, że codziennie jestem jak dawniej normalnie w pracy, ale pracuję nad sobą.
Dariusz Fidyka od dwóch tygodni żyje w wirze wywiadów telewizji całego świata, nie milknie jego telefon, bowiem sparaliżowani ludzie z całego świata chcą dowiedzieć się szczegółów operacji.
- Komputera nawet nie włączam – mówi Dariusz Fidyka. - Mam tyle maili w tej sprawie, że padła mi poczta. Dzwonią ludzie z całego świata, od Australii, Rosji, Chin, przez Brazylię i Stany Zjednoczone. Wynajmują tłumaczy, aby tylko móc ze mną porozmawiać, bo stałem się nadzieją dla tysięcy sparaliżowanych osób. Telefony mam nawet w środku nocy, bo przecież dzwonią do mnie z różnych stref czasowych. Telewizja BBC nakręciła o moim powrocie do zdrowia film dokumentalny. Ale ja mimo całego tego zgiełku, który mnie już męczy, cały czas jestem Darkiem Fidyką z Prądzewa, zapewniam, że woda sodowa nie uderzyła mi do głowy. Pamiętam wciąż o pomocy, którą udzielili mi najbliżsi zaraz po wypadku, kiedy nie było żadnych nadziei, dlatego dziękuję wszystkim, którzy przez te lata mnie wspierali, dziękuję także Krzysztofowi Gajdzie, dziękuję panu staroście Szczepanowi Chrzęstowi oraz Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie.
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu