Kibice licznie zgromadzeni na stadionie Polonii oczekiwali, że ich piłkarze zainkasują kolejne trzy punkty w meczu IV ligi. Wydawało się, że jest to realne, bowiem po dwóch golach Mariusza Zaora było już 2-0. Niestety goście ze Zgierza doprowadzili do remisu i oba zespoły podzieliły się punktami.
Z kolei Concordia przy pustych trybunach (oba mecze odbywały się w tym samym czasie) po trudnym spotkaniu pokonała Ceramikę Opoczno 2-1. Po pierwszej połowie piotrkowski zespół przegrywał 0-1. W przerwie wściekły trener Concordii Mariusz Duchnowski powiedział swoim piłkarzom kilka „ciepłych” słów. Pomogło. W II odsłonie zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Niestety ze skutecznością było fatalnie. Dopiero w 85 minucie w zamieszaniu podbramkowym Tavinho zdobył wyrównującego gola. Parę minut później było już 2-1. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Radosław Łubowski. – Na początku Brazylijczyk Diego powiedział, że to on będzie strzelał, ale później podszedł do mnie bliżej i powiedział, żebym ja spróbował. Udało się – mówił po meczu bohater Concordii.
- Od pierwszej kolejki nie mogę tej drużyny zgrać, zawodnicy są niereformowalni. Dzisiaj młodzież z Opoczna pokazał im jak się gra w piłkę. Ale liczą się 3 punkty. Nikt nie będzie pamiętał za 3 tygodnie czy wygraliśmy w 90 czy 91 minucie tylko że mamy 13 punktów na koncie – powiedział dziennikarzom trener Concordii. (aw)